Paznokcie po terminie

[korneło]

Doświadczałem od nich nieodwzajemnionego powitania
i podanej ręki, bez czekania na nadzwyczajny zjazd absolwentów,
kiedy łatwej o uznanie puenty nieśmiesznego dowcipu
klasowej średniaczki, która nie uwzględniła poprawki
na nieśmiały powiew serca. Zakochany w niej syn listonosza,
żeby uwierzyć w darowanie win, został księdzem.

Odławialiśmy się, wciąż przypisani do dawnych podgrup,
spod lodu narybek diabła skubał stare plotki.
Niepijący, rozwiozłem koleżanki. Ostatnia zebrała
kwiaty podarowane wszystkim, bez względu na wyróżniki.

[Krystyna Morawska]

Bardzo sympatyczny ten poetycki kosmos. Pozdrawiam.

[Boogie]

Ten syn listonosza to kochał;). Słodko - gorzko. Pozdrawiam serdecznie.

[korneło]

Dziękuję Wam.

[ćma]

Oj, nie ma jak te spotkania klasowe po latach Fajnie uchwyciłeś klimat.

[korneło]

Dzięki wielkie.

[Wiesława Ptaszyk]

"Odławialiśmy się, wciąż przypisani do dawnych podgrup,
spod lodu narybek diabła skubał stare plotki."
Ta cząstka bardzo mi się spodobała.