nie każde złamanie się zrośnie
Moderator: Tomasz Kowalczyk
z kolorów zna czerń
nawet nie musieli
jakoś szczególnie się starać
żadnego łamania kołem
wbijania na pal
obyło się także bez wyrywania paznokci
i sadzania na odwróconym stołku
nic wyszukanego
żadna tam wirtuozeria
dziewięć tysięcy sto dwadzieścia pięć dni
tyle wystarczy
żeby człowiek zaczął powtarzać
jestem ciemnością jestem ciemnością
a jeszcze do niedawna wierzyła
że nie zdołali jej złamać
nawet nie musieli
jakoś szczególnie się starać
żadnego łamania kołem
wbijania na pal
obyło się także bez wyrywania paznokci
i sadzania na odwróconym stołku
nic wyszukanego
żadna tam wirtuozeria
dziewięć tysięcy sto dwadzieścia pięć dni
tyle wystarczy
żeby człowiek zaczął powtarzać
jestem ciemnością jestem ciemnością
a jeszcze do niedawna wierzyła
że nie zdołali jej złamać
- Leon Gutner
- Posty: 7876
- Rejestracja: czw 15 kwie, 2010
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Jakby nie patrzeć czarny to też kolor.
I z tej perspektywy patrzę na trudną treść.
Poczytałem przyjemnie L.G.
I z tej perspektywy patrzę na trudną treść.
Poczytałem przyjemnie L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "
Tak, nie każde złamanie się zrośnie. I czasem człowiek nie ma siły na nic. Brakuje też motywacji do życia. Ale trzeba żyć tak na przekór. Ciemność daje schronienie przed światem. Można z niej zrobić atut. Azyl.
Bardzo smutny wiersz. I bardzo dobrze napisany.
Pozdrawiam
Bardzo smutny wiersz. I bardzo dobrze napisany.
Pozdrawiam
Mariuszu, dziękuję za wygrzebanie tekstu
Jest dla mnie bardzo ważny. Nie da się pójść dalej, póki człowiek nie zmierzy się z własnymi demonami. Dopóki każdemu z nich nie zajrzy głęboko w oczy i nie nazwie po imieniu.
Jest wiele dróg, którymi dochodzimy do wewnętrznego spokoju i pogodzenia się ze światem i z samym sobą. Nie ma jednej recepty, bo każdy z nas jest inny. I czasem trzeba wejść w ciemność po samo dno, by odnaleźć światło. Są też tacy, którzy na zawsze w niej zostają. Nie czuję się upoważniona, by ich oceniać. Byłoby cudownie, gdybyśmy nie ferowali wyroków i nie dawali "dobrych rad", ale to pobożne życzenie.
Tobie mogę jedynie podziękować za empatię, Mariuszu...
I Tobie, lunatyku
Marku, życie bywa smutne...
Ale bywa też piękne. Staram się skupiać na tym drugim.
Natomiast wciąż mnie zaskakuje i szokuje, jak duża jest akceptacja w tym kraju dla przemocy domowej. I jak niektórzy twierdzą, że to nic takiego...
Dziękuję Wszystkim za komentarze.
Jest dla mnie bardzo ważny. Nie da się pójść dalej, póki człowiek nie zmierzy się z własnymi demonami. Dopóki każdemu z nich nie zajrzy głęboko w oczy i nie nazwie po imieniu.
Jest wiele dróg, którymi dochodzimy do wewnętrznego spokoju i pogodzenia się ze światem i z samym sobą. Nie ma jednej recepty, bo każdy z nas jest inny. I czasem trzeba wejść w ciemność po samo dno, by odnaleźć światło. Są też tacy, którzy na zawsze w niej zostają. Nie czuję się upoważniona, by ich oceniać. Byłoby cudownie, gdybyśmy nie ferowali wyroków i nie dawali "dobrych rad", ale to pobożne życzenie.
Tobie mogę jedynie podziękować za empatię, Mariuszu...
I Tobie, lunatyku
Marku, życie bywa smutne...
Ale bywa też piękne. Staram się skupiać na tym drugim.
Natomiast wciąż mnie zaskakuje i szokuje, jak duża jest akceptacja w tym kraju dla przemocy domowej. I jak niektórzy twierdzą, że to nic takiego...
Dziękuję Wszystkim za komentarze.