Faceboton 22
: sob 05 lis, 2022
Nie ma żadnych wątpliwości.
Tam i wtedy kochali się na pewno.
Na początku i na końcu. Razem z nosem i strachem.
Wirtualni w słuchawkach i prawdziwi w lasach.
Niepewni na obcej ziemi. W starym domu przy ruchliwej drodze.
W średnim domku z parkingiem. I tym najładniejszym na piętrze
o schodach na pół świata.
W kuchni. Prawie wymarzonej ale nie własnej.
Tam widział ją po raz ostatni. Zbyt starannie posprzątał.
Tuż przed wschodem dziękowała mu za obecność.
Nie umiał powiedzieć jak bardzo był jej wdzięczny za to samo.
Nie wiedział jak bezboleśnie odejść więc odjechał.
Z powodu spadających po schodach laptopów.
Przyschniętych do dywanów resztek jedzenia.
Z powodu nocy w której przyszło mu mierzyć się z owocami
przemiany materii. Tak żeby o poranku znowu mogła być godną matką.
Z powodu otwartych okien przy stu na godzinę.
I braku ciekawych tematów do dyskusji na starość.
Na koncie mają więcej dni oddzielnie niż razem.
Z wybaczeniem czy bez. Przyjść do kogoś i odejść to takie zwykłe.
Naturalne. Codziennie i oczywiste.
To takie normalne że już nigdy więcej.
Tam i wtedy kochali się na pewno.
Na początku i na końcu. Razem z nosem i strachem.
Wirtualni w słuchawkach i prawdziwi w lasach.
Niepewni na obcej ziemi. W starym domu przy ruchliwej drodze.
W średnim domku z parkingiem. I tym najładniejszym na piętrze
o schodach na pół świata.
W kuchni. Prawie wymarzonej ale nie własnej.
Tam widział ją po raz ostatni. Zbyt starannie posprzątał.
Tuż przed wschodem dziękowała mu za obecność.
Nie umiał powiedzieć jak bardzo był jej wdzięczny za to samo.
Nie wiedział jak bezboleśnie odejść więc odjechał.
Z powodu spadających po schodach laptopów.
Przyschniętych do dywanów resztek jedzenia.
Z powodu nocy w której przyszło mu mierzyć się z owocami
przemiany materii. Tak żeby o poranku znowu mogła być godną matką.
Z powodu otwartych okien przy stu na godzinę.
I braku ciekawych tematów do dyskusji na starość.
Na koncie mają więcej dni oddzielnie niż razem.
Z wybaczeniem czy bez. Przyjść do kogoś i odejść to takie zwykłe.
Naturalne. Codziennie i oczywiste.
To takie normalne że już nigdy więcej.