***(Co roku...)
Moderator: Tomasz Kowalczyk
***
Co roku niosłaś chryzantemy,
i te z kwiaciarni, i z ogrodu,
czasami szron się na nich mienił,
choć nie pragnęły wcale chłodu.
I rąk ci było ciągle mało,
bo prowadziłaś jeszcze dziecko,
co za spódnicę cię szarpało,
chcąc się pobawić choćby świeczką.
A teraz ja tę samą drogę
przemierzam, by odwiedzić ciebie,
spóźnioną różę z sobą niosę,
gałązki jodły, chryzantemę.
Uprzątnę liście, z których kasztan
usypał ci pierzynkę rdzawą,
zapalę znicze, by ich światła
ogrzały Twoją duszę, Mamo.
Szczególnie w taki dzień jak dzisiaj,
który jest świętem dla nas obu -
ja w Dzień Zaduszny na świat przyszłam,
Ty dziękowałaś za dar Bogu
Pomilczmy razem w tę rocznicę,
cóż, śmierć się wciąż przeplata z życiem.
Co roku niosłaś chryzantemy,
i te z kwiaciarni, i z ogrodu,
czasami szron się na nich mienił,
choć nie pragnęły wcale chłodu.
I rąk ci było ciągle mało,
bo prowadziłaś jeszcze dziecko,
co za spódnicę cię szarpało,
chcąc się pobawić choćby świeczką.
A teraz ja tę samą drogę
przemierzam, by odwiedzić ciebie,
spóźnioną różę z sobą niosę,
gałązki jodły, chryzantemę.
Uprzątnę liście, z których kasztan
usypał ci pierzynkę rdzawą,
zapalę znicze, by ich światła
ogrzały Twoją duszę, Mamo.
Szczególnie w taki dzień jak dzisiaj,
który jest świętem dla nas obu -
ja w Dzień Zaduszny na świat przyszłam,
Ty dziękowałaś za dar Bogu
Pomilczmy razem w tę rocznicę,
cóż, śmierć się wciąż przeplata z życiem.
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,