Dandys z wąsikiem

Film, teatr, wystawa

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

Ten wąsik, ach, ten wąsik... Wypomadowany, wypielęgnowany. Końce zawinięte ku górze. Do tego elegancki strój, lakierki, laseczka. Nienaganne maniery, pedanteria w każdej dziedzinie, przesadna troska o zdrowie, wysublimowany gust kulinarny. Hercules Poirot, Belg, nie Francuz! Mocarz umysłu. Ukochane dziecko Agathy Christie, obnoszące swoją megalomanię z równie naturalnym wdziękiem, co melonik. ”Są chwile, kiedy zadaję sobie pytanie: Po cóż, ach po cóż wymyśliłam tę paskudną, napuszoną i nieznośną kreaturę? Wiecznie wszystko porządkuje, wiecznie się chwali, wiecznie podkręca wąsy i przekrzywia tę swoją jajowatą głowę. (...) A kiedy udowadniam, że kilkoma pociągnięciami pióra mogłabym go unicestwić, replikuje pompatycznie: To niemożliwe. Poirot jest za sprytny, by się go pozbyć w taki sposób.” A jednak! Po 59-ciu latach dominacji nad stworzycielką, w 1975 roku, najlepszy prywatny detektyw został przez królową kryminałów nieodwołalnie uśmiercony, by zmartwychwstawać w licznych wznowieniach książkowych i adaptacjach filmowych. Za jedną z najlepszych uważam serial, w którym w rolę geniusza psychologii zbrodni wcielił się brytyjski aktor David Suchet.
Niewielki wzrostem, z przyklejonym uśmiechem i kaczkowatym sposobie poruszania się wzbudza na pierwszy rzut oka raczej politowanie niż podziw. Jest śmieszny, ale sza! Nie wie o tym i niech tak zostanie. W końcu nie o zewnętrzne walory tu chodzi.
„Mam tę słabość i zawsze miałem tę słabość, że pragnąłem się popisać. Ale doprawdy, człowiek z moimi zdolnościami musi sam siebie podziwiać, a do tego niezbędny jest jakiś bodziec z zewnątrz. Nie mogę, naprawdę nie mogę przesiadywać sam całymi dniami w fotelu i rozmyślać o tym, jaki jestem cudowny. Potrzebny jest pierwiastek ludzki, potrzebny jest cudzy podziw." Wybaczam mu próżność, wybaczam teatralność ( te efektowne, nawet efekciarskie przedstawienia na finał z sobą w roli głównej), nawet powtarzalność (zabiła znowu pokojówka!), bo chylę czoła przed geniuszem analitycznego umysłu, bo wolę „wielkość ludzi mierzyć siłą umysłu i mocą charakteru”, bo tęsknię za światem i czasem, gdzie w cenie były nienaganne maniery i dobre wychowanie.
Na bijącym rekordy popularności portalu nasza-klasa spotkałam Herkulesa Poirot. Uznałam, że po towarzyszeniu mu niemal we wszystkich prowadzonych przez niego śledztwach mogę go śmiało zaliczyć w poczet swoich znajomych. Wysłałam więc zaproszenie, dołączając doń kilka miłych słów poprzedzonych tytułem „Monsieur”. Otrzymałam odpowiedź: „Madame, jako człowiek epoki wiktoriańskiej postrzegany jestem dziś jako „wapniak”. Niech ma Pani jednak na uwadze, że pragnąc zachować sprawność moich szarych komórek, muszę podążać z duchem czasu, nawet jeśli oznaczałoby to założenie konta na takim portalu. Merci.”
Uff, jest nas więcej! Na szczęście.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde