El Negro na fali.

Film, teatr, wystawa

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

Alejandro Gonzales Inarritu po swoim debiucie „Amores perros” z mety został okrzyknięty meksykańskim Tarantino. Podbił serca zarówno publiczności, jak i krytyków. Zanim jednak to się stało, reżyser próbował swoich sił jako żeglarz, twórca reklam, producent. I odnosił sukcesy. Stacja radiowa, w której próbował swoich sił jako DJ, stała się wkrótce najpopularniejszą w kraju stacją muzyczną. Za reklamy odebrał prestiżowe nagrody. Prawdziwy rozgłos i zasłużony deszcz nagród przyniosły mu jednak trzy filmy, które ze względu na przekaz i wspólny mianownik formalny można określić mianem Trylogii.
„Amores perros” (2000), „21 gramów” (2003), i „Babel” (2006) prezentują ten sam tym szkatułkowej narracji, wielowątkowej fabuły, na którą składają się historie obcych sobie ludzi. Teraźniejszość miesza się z przeszłością i przyszłością na pozór bez ładu i składu, by po jakimś czasie ułożyć się w logiczną całość. Przypadek sprawia, że losy osób, które pewnie nigdy by się nie spotkały, splatają się i oddziałują na siebie. Zbieg okoliczności. Ślepe fatum. Kraksa samochodowa, nabita strzelba w rękach dziecka. Los wiąże w jednej chwili ludzi nieznanych sobie, należących do różnych kręgów kulturowych, narodowości, wyznań, każe weryfikować dotychczasowe poglądy, zmieniać dotychczasowe życie. Jeden moment, jedna chwila. W ułamku sekundy bohater traci coś cennego. Los jest ślepy i okrutny, nieważne są ludzkie dokonania i tzw. sprawiedliwość. Tu nie mierzy się wg zasług i win, a to wywołuje naturalny odruch niezgody, bunt wobec faktu, że na wiele rzeczy nie mamy wpływu.
W swoich filmach Inarritu podejmuje dyskusję na tematy tak ważne i uniwersalne, jak tolerancja, rasizm, ksenofobia, szeroko pojmowana niemożność porozumienia. A przecież jego obrazy zdają się mówić nie o tym, co nas dzieli, ale o tym, co łączy, co wspólne dla każdego i pod każdą szerokością geograficzną. Jednakowo pragniemy, tak samo odczuwamy. Miłość, rodzina, ból, choroba, śmierć są takim samym doświadczeniem.
Obok Trylogii meksykańskiego twórcy nie można przejść obojętnie. Do tych filmów się wraca, a może raczej to one wracają uparcie do widza. Ich siła tkwi nie w obrazie, ale w emocjach, z których się składa.
Inarritu do swoich filmów zatrudnił aktorów z najwyższej półki, dzięki którym widz autentycznie przejmuje się kreowanymi przez nich bohaterami. Wystarczy wymienić Benicio Del Toro, Seana Penna, Naomi Watts, Gaela Garcię Bernala, Brada Pitta czy Cate Blanchett.
„Amores perros” obsypany został nagrodami, min. nagrodą publiczności na festiwalu w Chicago, nagrodą dziennikarzy w Cannes, Grand Prix Festiwalu Filmowego w Tokio, nagrodą krytyki filmowej Festiwalu w Sao Paulo, brytyjską nagrodą BAFTA dla najlepszego filmu obcojęzycznego. Otarł się nawet o Oskara, ale przegrał z „Przyczajonym tygrysem i ukrytym smokiem” Anga Lee. „21 gramów” został nagrodzony na Festiwalu w Wenecji nagrodą dla Seana Penna jako najlepszego aktora. Za „Babel” Inarritu zdobył nagrodę dla najlepszego reżysera na Festiwalu w Cannes 2006.
Nie byłoby Trylogii, gdyby nie współpraca reżysera ze scenarzystą, Giullermo Arriagą, z którym szybko znalazł płaszczyznę porozumienia. Szkoda, że na krótko. Obu panów poróżniło zbyt gorliwe przypisywanie sobie zasług zgodnie z zasadą, że sukces ma wielu ojców. Ale Inarritu (nazywany El Negro – Czarny) to szczęściarz i należy się wkrótce spodziewać kolejnego pasma triumfów. Czego sobie i innym życzę.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Anonymous

Post autor: Anonymous »

Nie żebym umniejszał tym filmom czy coś, bo wszystkie są dobre, ale ten sam sposób prowadzenia narracji w trzech kolejnych zaczął mnie nużyć, zbudowane są zbyt podobnie do siebie i o ile w pierwszym zaskakuje, w drugim da się go znieść, to w trzecim byłem już zirytowany brakiem odmiany.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

Jestem ciekawa "Biutiful".
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde