Ja "miastowa" o Przenikaniu autorstwa Wiesławy Ptaszyk

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Latima
Posty: 3442
Rejestracja: śr 14 lip, 2010

Post autor: Latima »

Otwarłam tomik z kolorową okładką. Bywam czasami jak dziecko, zaczynam od ilustracji. Biało - czarne. Dlaczego? Czytam wiersze wybrane przypadkiem, bo nie chcę być prowadzona za rękę, sama potem je poskładam w logiczną całość. Już po kilku poetyckich obrazkach myślę - ten zbiór mógłby stanowić epilog do "Chłopów" Reymonta albo innej powieści, a może powinien być rodzajem interpretacji malarstwa Chełmońskiego lub Malczewskiego. To samo umiłowanie " Małej Ojczyzny", ale u Wiesi odarte z patosu, ludomaństwa. Jej podmiot liryczny jest autentyczny, żyje na wsi, jest członkiem społeczności, mówi jej językiem, ma tę samą mentalność. Żadnych udziwnień, osądów, jak w antycznym dramacie obowiązuje tu zasada decorum, ściszenie głosu, gdy mowa o śmierci. Jednorodność stylistyczna jest ogromną zaletą tomiku. Pewnie dlatego te zdjęcia jak ze starych książek, z zapomnianych filmów, bez kolorowego " podrasowania".
Ja, wychowana w miejskim tłumie, owiana kurzem i przemysłowym dymem, uciekałam w każde wakacje na wieś. Tam pachniały świerki, mleko miało nieziemski smak, a wieczorna dziękczynna modlitwa uczyła szacunku dla pracy rolników na polu. Kiedyś opisałam swoją Arkadię ( Ujsoły), bo to miejsce kojarzyło mi się i kojarzy z czasem szczęśliwym. Myślę, że dla Autorki samo spisywanie zasłyszanych historii jest każdorazowo rodzajem powrotu do krainy, gdzie obowiązują proste normy etyczne, dzięki którym łatwo oddzielić dobro od zła.
Nasz czas wkrótce sięgnie swoją zaborczą ręką po tę ostoję tradycji, już to w niektórych wierszach zaczyna się przepowiadać np Nie wierzę w znaki:

zbite obłoki
jaskółki krążą coraz niżej
nad płowiejącą równiną

w cieniu mijają dni

kruszejemy
liść po liściu

Nie wiem, czy młode pokolenie sięgnie po ten typ wierszy, nie wiem, ale jestem pewna słowami Mickiewicza " pieśń ujdzie cało", JG
Ostatnio zmieniony czw 04 lis, 2021 przez Latima, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Wiesława Ptaszyk
Posty: 2007
Rejestracja: śr 06 lip, 2016
Lokalizacja: Nowy Tomyśl

Post autor: Wiesława Ptaszyk »

Serdecznie dziękuję, Latimo :rozyczka: wzruszyłam się...
Awatar użytkownika
Vesper
Posty: 1792
Rejestracja: ndz 31 maja, 2020
Lokalizacja: bardo

Post autor: Vesper »

Nie czuję się na siłach, by stworzyć osobny temat, toteż mam nadzieję, że Latima nie będzie miała mi za złe, że wypowiadam się tutaj...

Większą połowę życia spędziłam na wsi, ale to zupełnie inna wieś, niż ta, o której opowiada Wiesława Ptaszyk w swoim tomiku. Taką znam tylko ze wspomnień mojej mamy o pradziadkach, których nie zdążyłam poznać: życie wyznaczały wschody i zachody słońca, pory karmienia zwierząt, wychodzenia w pole, wypiekania chleba... Zwyczajna wiejska codzienność, zupełni mi obca. Bardzo natomiast bliska Autorce. W jej wierszach przeszłość i teraźniejszość bezustannie się przenikają, jak w tym zatytułowanym "na wskroś": "kilka razy dziennie/ oddzielamy światy". Nie sposób zostawić za sobą bliskich, których już nie ma. Ani miejsc, które wpisały się w serce.
W tych tekstach czuje się ogromny szacunek do tradycji i tęsknotę za światem, który przemija bezpowrotnie. To, co zwróciło też moją uwagę to rola wiary - i to akurat znam dobrze z lat dziecięcych. W mieście podchodzi się do tego inaczej. Na wsi dzień świąteczny był dniem świątecznym, msza święta - wydarzeniem, Bóg - drogowskazem, modlitwa - czymś naturalnym.
Przyznam, że bardzo wzruszałam się, czytając te wiersze. Także dlatego, że czuje się silną więź, jaka łączy Autorkę z jej rodziną. Tego także nie znam... W jej tekstach żywi i umarli toczą swoisty dialog, tak, że czasem ma się wrażenie, że te kilka światów jest w rzeczywistości jednym, jedynym istniejącym. Ci, którzy odeszli i ci, którzy wciąż są, funkcjonują w nim na równych prawach.
Zapragnęłam, by tam być - pośród nich, pośród tych miejsc i zdarzeń. Tomik "Przenikanie" przenosi do świata, którym rządzą proste, czyste zasady. Do świata, w którym czas płynie w zgodzie z porami roku i zadaniami wyznaczanymi przez naturę.
Pięknym dopełnieniem słów są biało-czarne fotografie z prywatnego zbioru Autorki. Zatrzymany w tych kadrach czas ma moc magiczną. Mogłabym się w nie wpatrywać bez końca, chłonąc ów świat, którego już nie ma... O ileż piękniejszy i prawdziwszy od dzisiejszego, wirtualnego, pozbawionego duszy.
Ostatnio zmieniony ndz 15 maja, 2022 przez Vesper, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Wiesława Ptaszyk
Posty: 2007
Rejestracja: śr 06 lip, 2016
Lokalizacja: Nowy Tomyśl

Post autor: Wiesława Ptaszyk »

Bardzo dziękuję, Vesper. Z przejęciem czytam Twoje refleksje o "Przenikaniu". Tamten wiejski świat, też znam głównie ze wspomnień mojej babci i mamy. Z przeczucia, że wszystko się zmienia i ginie w niepamięci powstały te migawki - wspomnienia.
Ostatnio zmieniony pn 20 cze, 2022 przez Wiesława Ptaszyk, łącznie zmieniany 1 raz.