Strona 3 z 4

: sob 29 lis, 2008
autor: Dante
[quote=""emde""]Jeśli się co dzień na śniadanie słyszy, jakim się jest wspaniałym - najpierw od mamy, potem od ukochanej[/quote]

Ależ kto napisał, że ja to słyszę. Jako - mam nadzieję - człowiek w miarę logicznie myślący- gdybym codziennie takie zapewnienia słyszał, uznałbym je za płaskie pochlebstwo, a ich autora(kę) za wazeliniarzy.
Natomiast - i jako dziecko kiedyś i jako dorosły do dzisiaj, często słyszę i niemniej często mowię "kocham cię" i zapewniam , to cholernie dodaje siły i w dobrych i w złych momentach życia.
Wtedy i suchy chleb (bywało) i polędwica (bywa) i tramwaj i 4WD i spacer pod blokiem i Alpy w zimie i własny dom z ogrodem smakują zupełnie inaczej i są łatwiejsze do zdobycia.
Ale każdy ma własną drogę do szczęscia i własną tego szczęścia definicję.
I każdy na swój sposób ma rację, bo każdy z nas na szczęście jest inny. I chyba ta "inność"- obok miłości jest największą siłą gatunku homo.

: sob 29 lis, 2008
autor: Mariola Kruszewska
[quote=""Dante""]Ależ kto napisał, że ja to słyszę. [/quote]Nie, ja raczej doszłam do wniosku, że Twoja kobieta słyszy to od Ciebie - tak ładnie o niej napisałeś.
Saharo - z wiarą masz absolutną rację. Tyle że nie sprzedają jej w żadnym supermarkecie.

: ndz 30 lis, 2008
autor: Zofia Marks
Nie spodziewałam się, że jednym zdaniem wywołam taką polemikę - teraz zdradzę Wam, jak obecnie funkcjonuję - napisałam "polemikę" - zaraz, co znaczy to słowo? Pojawiło się samo, a ja nie wiem, co znaczy - szybko słownik:

"polemika - publiczna dyskusja na ważne tematy" - czyli w porządku - pasuje.

Nie zawsze pasuje. Od ponad roku najbardziej potrzebną mi książką jest słownik. I cieszę się, kiedy widzę, że jest coraz lepiej - bo nie tak dawno np. słowo "pies" nie przywoływało obrazu psa ani żadnych innych konotacji - o, znów - pojawia się, a ja nie wiem, co znaczy:

"konotacja
1. log. znaczenie, treść nazwy
2. dodatkowe, niedefinicyjne treści kojarzone z wyrazem przez użytkowników danego języka" - pasuje, czyli dobrze.

Dzisiaj byłam na bardzo ciepłej imprezie. Asia ma niezwykły dar - emanuje dobrą energią, empatią, co się udziela i pozwala na błyskawiczne zacieśnianie kontaktów. Wróciłam szczęśliwa (Marku - żałuj), tym bardziej, że Jarek i Grażynka podwieźli mnie pod sam dom - dziękuję raz jeszcze.

Dyskusję, którą wywołałam, przeczytałam z wielkim zainteresowaniem i zastanawiam się, ile i jak trzeba przeżyć, żeby cenić wartości a nie pieniądze - przecież za nie nigdy nie kupi się np zdrowia.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich dyskutantów
Zofia

: ndz 30 lis, 2008
autor: Anonymous
a mnie te całe gadanie o optymiźmie irytuje już często..to jakiś bełkot..nie potrzebuje optymizmu tylko odwagi, kreatywności i wyczucia..optymizm to naiwnawiara i suzkanie szalku tam gdzie go nie ma...polecam artykuł na strnie czasopisma charatktery o pułpace optymizmu...czyli co np jaram 3o szlugow dziennie, walę wódę dzień w dzień wszedęłm w chroniczne stadium uzależnienia i tesktem będzie dobrze wszytstko zostanie rozwiązane?

Na koniec zagadka



czym sie różni pesymista od optymisty?




Pesymista jest lepiej poinformowany <img> <img>

: ndz 30 lis, 2008
autor: skaranie boskie
[quote=""Tobi Majstrenko""].czyli co np jaram 3o szlugow dziennie, walę wódę dzień w dzień wszedęłm w chroniczne stadium uzależnienia i tesktem będzie dobrze wszytstko zostanie rozwiązane?[/quote]


Spróbuję parafrazą cytatu
"I Ty też pier***sz Tobi, chociaż Ciebie akurat lubię"... <img>

Nie na tym polega optymistyczne podejście do życia, że powiesz wszystko będzie dobrze i rak płuc sam ustąpi. Raczej, gdy zechcesz jednak to jaranie rzucić i zamiast, jak większość, marudzić, że to nie takie proste, powiesz sobie - mnie się uda! Na pewno!
Tylko wtedy rzucisz i może w efekcie obędzie się bez raka.
Jak masz dobry pomysł np. na biznes i próbujesz go zrealizować - wyszukiwanie wszystkich przeciwieństw mogących stanąć Ci na drodze na pewno doprowadzi Cię do bankructwa. Jeśli zaś podejdziesz z założeniem, że to się musi udać masz o 50% więcej szans na powodzenie. To złe myśli ściągają na nas nieszczęścia. To właśnie wieczni pesymiści stają się nieudacznikami a w konsekwencji lądują na dnie.

Znam ludzi, którym w życiu się powiodło. Odnieśli i wciąż odnoszą sukces. To osoby, które nigdy nie narzekały. Które prą do przodu a czego się nie dotkną - rozkwita!

: ndz 30 lis, 2008
autor: Mariola Kruszewska
Znam to. Masz rację gdy mówisz, że się Tobie uda. Masz rację, gdy mówisz, że się Tobie nie uda. Problem w tym, że nie tak łatwo przeobrazić swoje nastawienie. Ja właśnie widzę wciąż przeszkody. I one są, są naprawdę. Czy to ja je ściągam takim nastawieniem? Przecież nie jestem czarownicą, dlaczego więc z półrocznym wyprzedzeniem wyznaczam termin wycieczki akurat na deszczowe dni? Dlaczego akurat w mazowieckim nie ma dotacji, których poszukuję? Dlaczego, mając do wyboru kilkanaście innych tras, akurat moją ulicę zrobiono arterią odciążającą krajową dwójkę? Dlaczego mój pies, najcichszy na świecie, umiera a jazgoczący kundel sąsiada ma się dobrze? Dlaczego i dlaczego?
To są te pretensje do losu czy Boga, na które nie ma wpływu, czy jestem opty czy pesymistką, czy jestem narzekaczem czy działaczem.

: ndz 30 lis, 2008
autor: Anonymous
stary dowcip

"spotlkały się kiedys szczur i chomik; szczur mówi: - chomik, powiedz, jesteśmy prawie tacy sami, ciebie wszyscy przytulają, a mnie kopią, DLACZEGO?! chomik na to: - bo ty, szczur, masz fatalne public relations"

tak mi się skojarzyło

: ndz 30 lis, 2008
autor: Mariola Kruszewska
:vi:

: ndz 30 lis, 2008
autor: megi
Jak każdy - znalazłabym wiele powodów do narzekania. Ale nie narzekam, bo kiedy rozglądam się wkoło i widzę, że inni mają o wiele większe problemy i spotykają ich prawdziwe nieszczęścia, to najnormalniej cieszę się z tego co mam. A mam najważniejsze - zdrowie i rodzinę.

: ndz 30 lis, 2008
autor: @psik
11 przykazanie - Nie marudzić.

: ndz 30 lis, 2008
autor: Anonymous
widzicie podejscie do zycia itakie tam..mózg to nie program dos...programowanie nie jestlatwe i u mnie nie pomaga i nie pomoże bo zbyt wiele spraw z racji mojej ogromnej wrazliwosci wpisalo sie na poziomie emcojonalnym głęgoko w serce i mózg i teraz terapia racjonalna, afirmacje gówno mi pomogą...


zbyt duzo wiele spraw zbyt głęboko jawi mi się jako dramat dla mnie jako tragedia bo tak to odczuwam i nie umiem inaczej bo bym siebie oszukał a to dla mnie byłoby najgorsze

: ndz 30 lis, 2008
autor: Anonymous
[quote=""Tobi Majstrenko""]mózg to nie program [/quote]

[quote=""Tobi Majstrenko""]wiele spraw z racji mojej ogromnej wrazliwosci wpisalo sie na poziomie emcojonalnym głęgoko w serce i mózg [/quote]

jakaś nieścisłość chyba

to jak się "wpisało", to co? to chyba się zaprogramowało...
tak myślę, ale oczywiście mogę się mylić

poza tym nie tylko tobie "sie wpisało" - witaj w klubie :ukłon:

: ndz 30 lis, 2008
autor: Anonymous
wpisało czy zaprogramowało ..to samo w dwoch okresleniach ujete...

wiecie mialem psychologa, ktory chcial mnie programowac nie uwzględniajc przeszlosci i strasznie mi zaszkodził chęcią racjonalizacji mojego myślenia bo odbieram świat emocjonalnie w przeważającej ilosci decyzji w zyciu,postaw, ustosunkowań...

nie wiem jak komuś to pomaga to okej ale taka psychologia wyrsoła w usa a tam jest inna mentalnosc inne traktowanie człowieka..wiele barzdiej przedmiotowe niż w polsce mimo ich pieknie brzmiacej konstytucji...

: ndz 30 lis, 2008
autor: Dante
[quote=""Tobi Majstrenko""]zbyt duzo wiele spraw zbyt głęboko jawi mi się jako dramat dla mnie jako tragedia bo tak to odczuwam i nie umiem inaczej bo bym siebie oszukał a to dla mnie byłoby najgorsze[/quote]

No to walcz z tym i nie marudź o oszukiwaniu samego siebie, bo jeśli za każdym razem, jak ci gołąb narobi na czubek nosa przyjmiesz to jako tragedię, to wtedy będzie to dla Ciebie najgorsze. Pomyśl ( przy takim jak Twoje nastawieniu) ile jeszcze razy życie da Ci kopa w tyłek, może lepiej zaraz skoczyć z wieżowca ? <img>

Optymista to ten, kto widzi plusy swej sytuacji czy pomysłu i stąd czerpie siły, aby pokonać minusy.

: pn 01 gru, 2008
autor: skaranie boskie
[quote=""emde""]Czy to ja je ściągam takim nastawieniem?[/quote]

Tak!


[quote=""Tobi Majstrenko""]taka psychologia wyrsoła w usa a tam jest inna mentalnosc inne traktowanie człowieka..[/quote]


Ale to tam ludzie osiagaja sukcesy. W polskiej, zaściankowej mentalności - głównie porażki. Tylko my, Polacy, świętujemy rocznice klęsk!


[quote=""Dante""] Pomyśl ( przy takim jak Twoje nastawieniu) ile jeszcze razy życie da Ci kopa w tyłek, może lepiej zaraz skoczyć z wieżowca ? [/quote]


Nic dodać!


[quote=""Dante""]Optymista to ten, kto widzi plusy swej sytuacji czy pomysłu i stąd czerpie siły, aby pokonać minusy.[/quote]

Definicja jak należy.
Tobi pisze świetne miniatury. To jego droga do powodzenia. ale on jest ślepy i jej nie widzi. I dobrze mu tak!
I nie mówcie mu o tym, niech się dalej użala nad sobą. Widać dobrze mu z tym :-P