Strona 3 z 3

: sob 13 lis, 2010
autor: Colett
[quote=""@psik""]Wydaje mi się, że boskie słowa powinny być przetłumaczone jak najdokładniej.[/quote]
tak czy inaczej pozostaje kwestia interpretacji
ona jak wiadomo jest już indywidualna.

: sob 13 lis, 2010
autor: Jan Stanisław Kiczor
Indywidualna, jednak utrzymująca się w nurcie... <img>

: sob 13 lis, 2010
autor: @psik
[quote=""Colett""]tak czy inaczej pozostaje kwestia interpretacji
ona jak wiadomo jest już indywidualna.[/quote]
Jeżeli już tak przyjmować - to każda interpretacja jest myśleniem czy aby bóg się nie myli.

Słowa boskie nie powinny podlegać żadnej interpretacji - były napisane prostym językiem do prostego człowieka (bo jesteśmy prości w stosunku do boga) - tak żeby zrozumiał.
Każde gdybanie (co bóg chciał powiedzieć) jest obrazą dla boga - bo znaczyłoby to że sam bóg nie umie przekazać nam myśli tak żebyśmy zrozumieli.

Taki mój wywód logiczny. (może jestem w błędzie?)

: sob 13 lis, 2010
autor: Jan Stanisław Kiczor
@psik. Twój wywód jest logiczny całkiem. Więc oczywiste jest niedbalstwo ludzkie (pomijając przyczyny).

: ndz 14 lis, 2010
autor: Anonymous
Tak, @psik mądrze to powiedział.
Ale po części tak jest - wszyscy doszukujemy się w wierze czegoś innego, nowego. No, może nie wszyscy, powiedzmy, większość. Rzecz w tym, że zazwyczaj "tym czymś nowym-innym" jest to, co uznamy za wygodniejsze.

: ndz 14 lis, 2010
autor: @psik
[quote=""Miłosz Bagiński""]Rzecz w tym, że zazwyczaj "tym czymś nowym-innym" jest to, co uznamy za wygodniejsze.[/quote]

I to jest przykład hipokryzji

: ndz 14 lis, 2010
autor: Anonymous
Masz rację, @psik. W ogóle chwilami odnoszę wrażenie, że wszystko odnosi się właśnie do niej.

: ndz 14 lis, 2010
autor: Jan Stanisław Kiczor
A czy w ogóle jest możliwe, byśmy istnieli bez hipokryzji. Przecież prawie każdy nasz wybór i jego uzasadnienie, jest jakąś formą hipokryzji. Czy za daleko idę?

: ndz 14 lis, 2010
autor: Anonymous
Czy za daleko idziesz? Nie wiem, mów dalej.

: ndz 14 lis, 2010
autor: Jan Stanisław Kiczor
Co tu mówić. Tu każdy sam musi sobie odpowiadać. Nikt nikomu szczerze się nie wyspowiada, a choćby i chciał, to mniemam, że tak jesteśmy przesiąknięci choćby tą hipokryzją, że jej na co dzień niezauważamy nawet. A jeśli już, to jawi nam się jako
inteligencja własna, umiejętność konwersacji, umiejętność postępowania czy działania
ku celom, które wyznaczyliśmy sobie i dumni z nich jesteśmy. Więc własnej hipokryzji nigdy naprawdę nie nazwiemy. To i spowiadać się nie ma z czego.

: ndz 14 lis, 2010
autor: Anonymous
Tak, hipokryzją jesteśmy przesiąknięci. A zdajemy sobie z tego sprawę dopiero wtedy, kiedy chcemy się jej wyzbyć.