Strona 1 z 1

Empatia

: sob 21 lut, 2009
autor: Owsianko
EMPATIA

W dni wolne od znieczulicy, zatroskanymi tabunami, przybywali do Domu krewni, specjaliści od wydziwiania, przylatywali do nich, by zaliczyć test z miłości bliźniego.
Wzrokiem tłustym od pociechy wychwytywali każdą najmniejszą, niepokojącą zmianę nie w swojej siostrze, mężu, czy staruszku, ale w szafach z bambetlami, ale na ścianach, gdzie, stwierdzali ze zgrozą, ostatnio było gęściej od malowideł, srebrnych lichtarzy, pozłacanych łyżek, przedmiotów cenniejszych od ich posiadaczy.

Zanim zdobyli się na męstwo, by wujka, babcię, czy matkę ucałować i zapytać o samopoczucie, upewniali się, co z Malczewskim i gdzie do diabła podziewa się Boznańska.
Staruszek gmatwał się w przeprosinach, jak uczniak, którego przyłapano na wagarach. Był wystraszony, że na dobre rozgniewał zięcia, który w odwecie da mu popalić, zemści się na nim ofiarowując wnukowi zero wszelkich wizyt. Obawiał się, że wnuczek będzie miał od tej chwili dodatkowe zajęcia, tenis, angielski, korepetycje z komiksów lub alergię na Dom.

: sob 21 lut, 2009
autor: Tomasz Kowalczyk
Wiem, że to zdarza się naprawdę, ale Twoja ironia pozwala łatwiej znieść tekst, ponieważ wyzwala w pewnych momentach elementy niedowierzania...

Pozdrawiam

Tomek

: sob 10 paź, 2020
autor: Vesper
Tak, zdarza się naprawdę i to nierzadko. Niektórzy bardziej dbają o rzeczy, które po kimś pozostaną, aniżeli o ich właściciela...
Mam wrażenie, że ten proceder narasta - zachłysnęliśmy się dobrobytem, chcąc więcej i więcej. Poza tym nic się nie liczy. Ani nikt.

I chyba coraz mniej w nas empatii.