Dziękuję Ci za wyrozumiałość.
Strofująca mnie przy każdym moim ruchu kobieta, doprowadziła mnie do "białej gorączki", jak zwykliśmy to określać w najpiękniejszym języku na świecie. Musiałam spuścić emocje, bo za chwilę rozerwałoby mnie na atomy.
Znają mnie w tym sklepie od lat, więc po chwili, po moich szczerych i wylewnych przeprosinach pracujące tam dziewczyny śmiały się razem ze mną.
Pozdrawiam.