Wybitna formacja. Wiele świetnych utworów, dźwięków. Jednak odkąd 4 października zeszłego roku pojawił się album "Ghosteen", w zasadzie to jedyny ich, którego słucham. Wciąż i wciąż...
Jedna z najpiękniejszych, najbardziej poruszających, a zarazem porażająco bolesnych płyt, jakie znam. Dotyka tak mocno, budzi tyle emocji...
Króciutkie, niespełna czterominutowe "Waiting for You":
I zamykające album, trwające prawie kwadrans "Hollywood":
Ta płyta zamieszkała we mnie na zawsze.
Za każdym razem słucham ze ściśniętym gardłem, ze wzruszeniem tak głębokim, że żadne słowa nie są w stanie go oddać...