***jedynym grzechem...
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Nie widziałam Cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza,
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
Lecz widać można żyć bez powietrza.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
jedynym grzechem z niedomówień
spleciona kula tkwiąca w gardle
choć w listach czule jak najczulej
bo gdyby inna żeby ładniej
jedyną męką zapomniane
po przemilczenia tamte słowa
gdy w pamięć wryte że nie kłamie
bo na kompromis wciąż gotowa
jedną radością niewyraźny
choć wyczuwany w głosie uśmiech
i granic brak dla wyobraźni
gdy stop łzom w biegu na poduszkę
do siedmiu życzeń jedna droga
lecz do spełnienia jednak siedem
by się zachłysnąć i pozostać
cząstką powietrza twoim tlenem
I nic. Jestem może bledsza,
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
Lecz widać można żyć bez powietrza.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
jedynym grzechem z niedomówień
spleciona kula tkwiąca w gardle
choć w listach czule jak najczulej
bo gdyby inna żeby ładniej
jedyną męką zapomniane
po przemilczenia tamte słowa
gdy w pamięć wryte że nie kłamie
bo na kompromis wciąż gotowa
jedną radością niewyraźny
choć wyczuwany w głosie uśmiech
i granic brak dla wyobraźni
gdy stop łzom w biegu na poduszkę
do siedmiu życzeń jedna droga
lecz do spełnienia jednak siedem
by się zachłysnąć i pozostać
cząstką powietrza twoim tlenem
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Colett, łącznie zmieniany 1 raz.
Zaskocz mnie, zaintryguj, zainspiruj
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...