Strona 1 z 1

gafa rodem z bon prix

: sob 17 wrz, 2011
autor: Colett
Strzeliłam znowu i zostało
(niczym Filipem, tym z konopi)
w kawałkach, zamiast tworzyć całość
nie dostrzegałam, że los groził.

Spłynęło słowo - jedno więcej.
Nie brakło nawet grama pieprzu.
Zrobiło gęste się powietrze,
i brnęłam dalej zamiast przeczuć.

Nie powiem, żeby jak z armaty
(jedna w Potopie kolubryna
zrobiła szkody, że wystarczy)
ale się rzekło - moja wina.

Jakby na przekór konwenansom
znak został gdzieś na lewej stronie.
Pamiętaj, kiedy świece zgasną
zajęcie niechaj mają dłonie.

Zbyt łatwo, kiedy jest podane
niczym na tacy, co ukryte.
Nie zadowalaj się więc kłamstwem,
kiedy okrywam siebie wstydem.