ukojenie
Moderator: Tomasz Kowalczyk
przytulona do pnia drzewa
chropowatą wchłaniam korę
niepokoju ginie bezmiar
pęka obręcz
opleciony ramionami
z krwi szaleństwem miesza soki
pnę się w górę niczym liany
znika gorycz
dając myślom w zamian ciszę
zaspokaja brak czułości
gdy w koronie pnączy kwitnie
sen spokojny
chropowatą wchłaniam korę
niepokoju ginie bezmiar
pęka obręcz
opleciony ramionami
z krwi szaleństwem miesza soki
pnę się w górę niczym liany
znika gorycz
dając myślom w zamian ciszę
zaspokaja brak czułości
gdy w koronie pnączy kwitnie
sen spokojny
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Colett, łącznie zmieniany 1 raz.
Zaskocz mnie, zaintryguj, zainspiruj
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...