jesienne oczarowanie
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Panie T.
Pan mnie oczarował
pan mnie zwyczajnie oczarował
wręczając piękny bukiet z liści
nim wypowiedział pan dwa słowa
stopione z letnim smakiem wiśni
pan nie pozwolił by zwątpienie
na chwilę myśli me zajęło
kibić otoczył pan ramieniem
by złe wspomnienia pierzchły w przeszłość
pan się uśmiechał gdy przypadkiem
wznosiłam w górę skromnie oczy
policzek wdzięcznie zmieniał barwę
aż po sierpniowy odcień brzoskwiń
pan mnie zwyczajnie oczarował
nim deszcz nas okrył parasolem
i wiersz pan zaczął recytować
w kałużę wchodząc dobrowolnie
Pan mnie oczarował
pan mnie zwyczajnie oczarował
wręczając piękny bukiet z liści
nim wypowiedział pan dwa słowa
stopione z letnim smakiem wiśni
pan nie pozwolił by zwątpienie
na chwilę myśli me zajęło
kibić otoczył pan ramieniem
by złe wspomnienia pierzchły w przeszłość
pan się uśmiechał gdy przypadkiem
wznosiłam w górę skromnie oczy
policzek wdzięcznie zmieniał barwę
aż po sierpniowy odcień brzoskwiń
pan mnie zwyczajnie oczarował
nim deszcz nas okrył parasolem
i wiersz pan zaczął recytować
w kałużę wchodząc dobrowolnie
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Colett, łącznie zmieniany 1 raz.
Zaskocz mnie, zaintryguj, zainspiruj
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...