nocą lipcową
Moderator: Tomasz Kowalczyk
nocą lipcową
gdzieś miedzy zmierzchem a świtaniem
gdy myśli tulą się w poduszkę
wzbudza z czułością chwile nagie
namiastką muśnięć
wypukło wklęsłe wciąż przystanią
z finezją niczym ranna bryza
pieszczotą wzmaga senne piano
kolejną wpływa
wzmacnia akordy by crescendo
unieść w doznaniach pełnych treści
nim presto złączy dwoje w jedno
by znów się prześnić
gdy już adagio cantabile
przywita dzień kolejną pasją
dźwiękiem ozdobi tę jedynie
co śmiała zasnąć
gdzieś miedzy zmierzchem a świtaniem
gdy myśli tulą się w poduszkę
wzbudza z czułością chwile nagie
namiastką muśnięć
wypukło wklęsłe wciąż przystanią
z finezją niczym ranna bryza
pieszczotą wzmaga senne piano
kolejną wpływa
wzmacnia akordy by crescendo
unieść w doznaniach pełnych treści
nim presto złączy dwoje w jedno
by znów się prześnić
gdy już adagio cantabile
przywita dzień kolejną pasją
dźwiękiem ozdobi tę jedynie
co śmiała zasnąć
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Colett, łącznie zmieniany 1 raz.
Zaskocz mnie, zaintryguj, zainspiruj
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...