Powrót
: czw 02 sie, 2012
Powrót
Kiedy rozbieram
wypowiedziane nerwowo słowa,
widzę ukryte w nich grzechy
narastające od lat.
Udaję, że nie są moje,
nie mogą być mi bliskie,
a czuję ich chłód i ciężar.
Czasem wracają z zapomnianych
przestrzeni, ulicznym kurzem
wnikając w konfesjonały,
w których nikt nie udziela
rozgrzeszenia.
Później opadają we mnie
i prześmiewczo wertują kartki
pełne wstydu.
.
Kiedy rozbieram
wypowiedziane nerwowo słowa,
widzę ukryte w nich grzechy
narastające od lat.
Udaję, że nie są moje,
nie mogą być mi bliskie,
a czuję ich chłód i ciężar.
Czasem wracają z zapomnianych
przestrzeni, ulicznym kurzem
wnikając w konfesjonały,
w których nikt nie udziela
rozgrzeszenia.
Później opadają we mnie
i prześmiewczo wertują kartki
pełne wstydu.
.