Byłem w mieście
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Byłem w mieście
Świat marznie coraz bardziej; potężnieją sople,
Zwisając z wyziębionych i zamarłych źrenic
I widziałem człowieka z pękniętym monoklem
Ciągnącego dobytek – wóz pełen kamieni.
Litość brzmi jak szyderstwo, nie grzeje współczucie,
Bramami się przemyka frustrat i anemik
Na rogu szczerzy zęby dostarczyciel uciech,
Po chropawych chodnikach stale węszą hieny.
A ktoś czuł się radośnie, jakby na wakacjach;
Kolorowe neony, reklamy na sklepie
I z podniebnych głośników płynąca oracja:
Jest nieźle, lecz niebawem, będzie jeszcze lepiej.
Elewacje na połysk, w bok – zamknięta furtka;
Dobrobyt lśni w alejach, reszta – na podwórkach.
.
Świat marznie coraz bardziej; potężnieją sople,
Zwisając z wyziębionych i zamarłych źrenic
I widziałem człowieka z pękniętym monoklem
Ciągnącego dobytek – wóz pełen kamieni.
Litość brzmi jak szyderstwo, nie grzeje współczucie,
Bramami się przemyka frustrat i anemik
Na rogu szczerzy zęby dostarczyciel uciech,
Po chropawych chodnikach stale węszą hieny.
A ktoś czuł się radośnie, jakby na wakacjach;
Kolorowe neony, reklamy na sklepie
I z podniebnych głośników płynąca oracja:
Jest nieźle, lecz niebawem, będzie jeszcze lepiej.
Elewacje na połysk, w bok – zamknięta furtka;
Dobrobyt lśni w alejach, reszta – na podwórkach.
.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/