List do pani L.

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

List do pani L.

Spotkałem senność szarej mgły, fastrygowanej brzaskiem świtu
I pod stopami wilgoć traw. Zabrakło tylko kolorytów,
Którymi kiedyś brzmiał twój głos, tańczyło każde jedno słowo;
Gdy zagubione w liściach brzóz, spływało formą zaimkową.

To było dawno. Nie wiem jak zgubiłem daty i wspomnienia,
Pozamiatany każdy ślad, coś poplątało się w półcieniach.
I było głupio, dziś to wiem, bo nie spełniło się nic wcale;
Tak bardzo chciałem bliżej być, a zostawałem coraz dalej.

Za późno przyszło wiedzieć mi, o konieczności zwykłych gestów,
O obecności takich chwil, które nie rodzą się z protestu,
Więc nie umiałem, chęciom wbrew, przeniknąć w każdą twoją przestrzeń,
Wtedy, gdy trwały nasze dni, gdy właśnie było to konieczne.

Dziś wiem, potrafię budzić sny, choć jest to teraz bez znaczenia,
Inne nam wstają ranne mgły, ty się zmieniłaś, ja się zmieniam.
Przyjmij życzenia. Ranny świt bandażem skrywa ślady zranień,
Popatrz. Przy miedzy chaber tkwi i lśni wilgotny jeszcze kamień.


.
Ostatnio zmieniony ndz 10 lut, 2013 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/