Sen wielkopostny
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Sen wielkopostny
W sumie nic się nie zmienia. Można spać spokojnie,
Zanurzając się w senną galaktykę nocy.
Posypana popiołem głowa chce odpocząć
Od nadmiaru rozterek, skruchy i podszeptów.
Zaprosił mnie Belzebub na tułaczą górę;
Chcąc abym się wyzwolił, zajrzał w różnorodność
Zamkniętą hermetycznie przed okiem człowieka:
Ale czerń była tylko i wiszące sople.
Wokoło grzmiały bębny piekielnym łoskotem,
Że się lód kruszył w drobne miliony kryształów
Rzucając blask na nagie kamieniste mury.
Wśród pożogi, okrzyków, zamykano bramy.
Jeszcze chwila, a strojny gałązką oliwną
W uroczystej procesji własnych ochroniarzy,
Odnajdę środek bitwy, by ogłosić pokój,
Przynieść ulgę, wytchnienie – na moich warunkach.
Będzie głośno: Hosanna! Lecz widzę i tumult
Obudzonych z wieczności, nietrwałych majaków,
Krzątających się cieni w Ogrodzie Oliwnym.
A na koniec ujrzałem właściwą Golgotę.
.
W sumie nic się nie zmienia. Można spać spokojnie,
Zanurzając się w senną galaktykę nocy.
Posypana popiołem głowa chce odpocząć
Od nadmiaru rozterek, skruchy i podszeptów.
Zaprosił mnie Belzebub na tułaczą górę;
Chcąc abym się wyzwolił, zajrzał w różnorodność
Zamkniętą hermetycznie przed okiem człowieka:
Ale czerń była tylko i wiszące sople.
Wokoło grzmiały bębny piekielnym łoskotem,
Że się lód kruszył w drobne miliony kryształów
Rzucając blask na nagie kamieniste mury.
Wśród pożogi, okrzyków, zamykano bramy.
Jeszcze chwila, a strojny gałązką oliwną
W uroczystej procesji własnych ochroniarzy,
Odnajdę środek bitwy, by ogłosić pokój,
Przynieść ulgę, wytchnienie – na moich warunkach.
Będzie głośno: Hosanna! Lecz widzę i tumult
Obudzonych z wieczności, nietrwałych majaków,
Krzątających się cieni w Ogrodzie Oliwnym.
A na koniec ujrzałem właściwą Golgotę.
.
Ostatnio zmieniony sob 20 kwie, 2013 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/