W wieczorowej sukni 8/2014
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12369
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
na wschodzie bez zmian
zardzewiały krzyk żurawi o świcie
budzi koguta śpiącego
na szczycie domu
czy już czas
jeszcze nie pora na zwrot
póki kocur się wygrzewa na parapecie
póki kwitną malwy i lewkonie
póki w Tejszy podają to co zwykle
a sprzedawca wita mnie po imieniu
zardzewiały krzyk żurawi o świcie
budzi koguta śpiącego
na szczycie domu
czy już czas
jeszcze nie pora na zwrot
póki kocur się wygrzewa na parapecie
póki kwitną malwy i lewkonie
póki w Tejszy podają to co zwykle
a sprzedawca wita mnie po imieniu
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12369
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
tykociński kirkut
spróchniałe kości nie dbają o wygodę
wiecznego łoża
dla radnych palącym problemem dziura w moście
albo budżecie
kto by się przejmował tą w ziemi
mysz tylko lub zaskroniec
skręcona stopa woła do właściciela
odmową posłuszeństwa
tam tylko trawa i sterczące kamienie
jak szczyt góry lodowej
ziemia dławi wykutą indywidualność śmierci i życia
pamięć odpłynęła statkiem do Nowego Jorku
albo do Jaffy
odpryski lśniące niby mika pozostały za szkłem
muzealnych gablot
mają oczy rudowłosej Salomei grającej z braćmi
w dreidla
jeszcze nie zdążyła rozpłynąć się w dymie
póki trzymasz kciuki za gimel
wyciągam z kieszeni
czas zastygnięty w zielonym okruchu skalnym
wielkości piąstki
spróchniałe kości nie dbają o wygodę
wiecznego łoża
dla radnych palącym problemem dziura w moście
albo budżecie
kto by się przejmował tą w ziemi
mysz tylko lub zaskroniec
skręcona stopa woła do właściciela
odmową posłuszeństwa
tam tylko trawa i sterczące kamienie
jak szczyt góry lodowej
ziemia dławi wykutą indywidualność śmierci i życia
pamięć odpłynęła statkiem do Nowego Jorku
albo do Jaffy
odpryski lśniące niby mika pozostały za szkłem
muzealnych gablot
mają oczy rudowłosej Salomei grającej z braćmi
w dreidla
jeszcze nie zdążyła rozpłynąć się w dymie
póki trzymasz kciuki za gimel
wyciągam z kieszeni
czas zastygnięty w zielonym okruchu skalnym
wielkości piąstki
Ostatnio zmieniony wt 20 maja, 2014 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12369
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
świadek spod Tarnopola
nie poznaję cię w siwej głowie
bełkoczesz i dziwacznie się trzęsiesz
przestań opowiadać o latach
wilków przebranych za babcie
próżno zasłaniasz się okularami przed deszczem
oskarżeń i plucia na to co święte
stary człowieku w nowej epoce
i przystrzyżonych granicach
był czas kwitnienia czereśni
był czas rzezania głów
był czas rąbania kości i szubienic
choć może sam to wymyśliłeś
jest
racja stanu i świeża krew na Majdanie
dużo droższa niż Twojego ojca
co z tego że
polska
nie poznaję cię w siwej głowie
bełkoczesz i dziwacznie się trzęsiesz
przestań opowiadać o latach
wilków przebranych za babcie
próżno zasłaniasz się okularami przed deszczem
oskarżeń i plucia na to co święte
stary człowieku w nowej epoce
i przystrzyżonych granicach
był czas kwitnienia czereśni
był czas rzezania głów
był czas rąbania kości i szubienic
choć może sam to wymyśliłeś
jest
racja stanu i świeża krew na Majdanie
dużo droższa niż Twojego ojca
co z tego że
polska
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12369
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
gdy odeszli ludzie
kogo bolą
nabrzmiałe wymiona jabłoniowego sadu
obchodzi
sczerniałe pole pszenicy
krzak czerwonej porzeczki rozsypującej korale
wyciąć wykarczować wypalić
do gołej ziemi do asfaltu
do imienia
kogo bolą
nabrzmiałe wymiona jabłoniowego sadu
obchodzi
sczerniałe pole pszenicy
krzak czerwonej porzeczki rozsypującej korale
wyciąć wykarczować wypalić
do gołej ziemi do asfaltu
do imienia
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12369
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
wycieczka do Mrągowa
lat więcej niż odwagi
do zmierzenia się z zastygłym obrazem
nieruchomym na kształt przyszpilonego
motyla o stu barwach
lat więcej niż zim
przy kominku i fotografiach
oto jestem
córka marnotrawna na twoim progu
ziemio rodzinna
drażni
spleśniały zapach kapuśniaku
wyfruwający przez okno
które zgubiło gdzieś pelargonie
słońce bezczelnie pięknie igra z falami
drwiąc z ludzkiej rachuby czasu
schody nadal schodzą ku otwartej furtce
zamknąć oczy na rozsypujące się dachówki
chropowatość ścian niech będzie satyną
usłyszeć dzwony z kościoła
który przecież ocalał
na chwałę Stwórcy najpiękniejszego spłachetka
usłyszeć wspólną mowę ludzi wozów i żurawi
usłyszeć znajomy chrzęst piasku
pod bosymi stopami
gdy się zbiegało rozwrzeszczaną czeredą
w lodowate objęcia jeziora
słyszę
dzieciaki Kowalewskiej
wnuczki tej zza Sanu
na zachwaszczonym trawniku
trenują do kolejnego Mundialu
lat więcej niż odwagi
do zmierzenia się z zastygłym obrazem
nieruchomym na kształt przyszpilonego
motyla o stu barwach
lat więcej niż zim
przy kominku i fotografiach
oto jestem
córka marnotrawna na twoim progu
ziemio rodzinna
drażni
spleśniały zapach kapuśniaku
wyfruwający przez okno
które zgubiło gdzieś pelargonie
słońce bezczelnie pięknie igra z falami
drwiąc z ludzkiej rachuby czasu
schody nadal schodzą ku otwartej furtce
zamknąć oczy na rozsypujące się dachówki
chropowatość ścian niech będzie satyną
usłyszeć dzwony z kościoła
który przecież ocalał
na chwałę Stwórcy najpiękniejszego spłachetka
usłyszeć wspólną mowę ludzi wozów i żurawi
usłyszeć znajomy chrzęst piasku
pod bosymi stopami
gdy się zbiegało rozwrzeszczaną czeredą
w lodowate objęcia jeziora
słyszę
dzieciaki Kowalewskiej
wnuczki tej zza Sanu
na zachwaszczonym trawniku
trenują do kolejnego Mundialu
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12369
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
do ostatniego wajdeloty
Drgnął naród! - lecz za chwilę ściągnięty łańcuchem
Znowu opadł, bo bożym nie odetchnął duchem
Kornel Ujejski „Skargi Jeremiego”
Jeremiaszu
naucz jak kochać ojczyznę
nie świątecznie ale codziennie i stale
gdy co piękne zdeptane gumofilcami
a z kieszeni braci wysypują się srebrniki
wyśmiani rycerze odwracają ze wstydu oczodoły
pękają z żalu pordzewiałe miecze
gnije honor
dawne olbrzymy obrócone w proch
nie doczekają zmartwychwstania
na cóż lutnia staromodna na cóż harfa
nie bardów nam trzeba lecz
obywateli
poeto czynu
piewco chwały przebrzmiałej
w pawłowskim Czarnolesie
twój zadumany geniusz kryje twarz
a palec wycelowany w obłoki nadal wskazuje jedyną
drogę
Drgnął naród! - lecz za chwilę ściągnięty łańcuchem
Znowu opadł, bo bożym nie odetchnął duchem
Kornel Ujejski „Skargi Jeremiego”
Jeremiaszu
naucz jak kochać ojczyznę
nie świątecznie ale codziennie i stale
gdy co piękne zdeptane gumofilcami
a z kieszeni braci wysypują się srebrniki
wyśmiani rycerze odwracają ze wstydu oczodoły
pękają z żalu pordzewiałe miecze
gnije honor
dawne olbrzymy obrócone w proch
nie doczekają zmartwychwstania
na cóż lutnia staromodna na cóż harfa
nie bardów nam trzeba lecz
obywateli
poeto czynu
piewco chwały przebrzmiałej
w pawłowskim Czarnolesie
twój zadumany geniusz kryje twarz
a palec wycelowany w obłoki nadal wskazuje jedyną
drogę
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12369
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
lamus
gipsowy Gabriel
z wyszczerbionym mieczem
drży na całej farbie
gdy kolejny klient
ulatnia się cały i zdrów
właśnie sprzedał zacny towar
wielokrotnego użycia
dobry bo polski od wieków
dochodowy dla przyjezdnych
można go nabyć po przystępnej cenie
choćby i na raty
świeży niczym przecięcie żył
opakowany w pozory jeszcze lśni
choć wyblakł opis zastosowania
odkupcie bo zalega i obciąża
jak niestrawione resztki wątrobę
odkupcie
honor
gipsowy Gabriel
z wyszczerbionym mieczem
drży na całej farbie
gdy kolejny klient
ulatnia się cały i zdrów
właśnie sprzedał zacny towar
wielokrotnego użycia
dobry bo polski od wieków
dochodowy dla przyjezdnych
można go nabyć po przystępnej cenie
choćby i na raty
świeży niczym przecięcie żył
opakowany w pozory jeszcze lśni
choć wyblakł opis zastosowania
odkupcie bo zalega i obciąża
jak niestrawione resztki wątrobę
odkupcie
honor
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12369
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
w godzinie zmierzchu
A mój ojciec mówił od czasu do czasu: „To był dobry człowiek... tak, i ten był dobrym człowiekiem...”.
To wszystko, co chciał oznajmić u schyłku swojego życia, była to najwyższa pochwała, jaką znał ten osiemdziesięcioletni człowiek. O złych ludziach nie mówiliśmy.
Ernst Wiechert „W rodzinnych stronach”
nie mówmy o złych ludziach
ludzie są dobrzy
tylko czasem zapominają
że Bóg ich stworzył na swoje podobieństwo
zbyt rzadko otwierają usta patrząc na jeziora
nie mówmy o złych czasach
czas jest zawsze dobry
na zmiany
rozrzucane szczodrą ręką historii
zbyt łatwo pozwalamy wrastać korzeniom
i nie mówmy o złych decyzjach
może są tylko złe uwarunkowania
geopolityczne
nam po prostu zabrakło szczęścia
jak to zwyczajnie bywa
na polowaniu
A mój ojciec mówił od czasu do czasu: „To był dobry człowiek... tak, i ten był dobrym człowiekiem...”.
To wszystko, co chciał oznajmić u schyłku swojego życia, była to najwyższa pochwała, jaką znał ten osiemdziesięcioletni człowiek. O złych ludziach nie mówiliśmy.
Ernst Wiechert „W rodzinnych stronach”
nie mówmy o złych ludziach
ludzie są dobrzy
tylko czasem zapominają
że Bóg ich stworzył na swoje podobieństwo
zbyt rzadko otwierają usta patrząc na jeziora
nie mówmy o złych czasach
czas jest zawsze dobry
na zmiany
rozrzucane szczodrą ręką historii
zbyt łatwo pozwalamy wrastać korzeniom
i nie mówmy o złych decyzjach
może są tylko złe uwarunkowania
geopolityczne
nam po prostu zabrakło szczęścia
jak to zwyczajnie bywa
na polowaniu
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12369
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
kartoteka
Gdy otworzono drzwi i stanęliśmy z menażkami po kolację, sztuba nr 3 była pusta. W czasie porannego apelu nie było już tłoku na korytarzu. Troskliwość, z jaką przez tłumacza zapytano nas o zdrowie i ewentualną pomoc lekarską i tym razem znajdowała naiwnych, względnie bezwolnie zrezygnowanych. W pamięci utrwalił mi się woźny komornika z Radłowa. Poprosił o jodynę i bandaż na stopę skaleczoną drewniakiem. Z 30-tu innymi odłączony od zbiórki przeszedł przez ulice na opatrunek, z którego już nigdy nie wrócił. Sztubowy oznajmił nam: „Im już jest ciepło.”
Jan Szembek „Wspomnienia więźnia nr 88369”
fertig
coś koło trzydziestu
może trzydziestu pięciu
ordnung muss sein
palce w ruch
wysiłek marszczy czoło
remanent musi się zgadzać
tu nie traci się rachuby co najwyżej czas
wzorcowo reglamentowany
to przez ten nawał roboty
wchodzili pojedynczo czy parami
psia ich mać bywało więcej
raus mit dem drek
niedokładnie
odliczona ciosem kolby zbyt szybko
zapomniana liczba trzęsących się
numerów
Gdy otworzono drzwi i stanęliśmy z menażkami po kolację, sztuba nr 3 była pusta. W czasie porannego apelu nie było już tłoku na korytarzu. Troskliwość, z jaką przez tłumacza zapytano nas o zdrowie i ewentualną pomoc lekarską i tym razem znajdowała naiwnych, względnie bezwolnie zrezygnowanych. W pamięci utrwalił mi się woźny komornika z Radłowa. Poprosił o jodynę i bandaż na stopę skaleczoną drewniakiem. Z 30-tu innymi odłączony od zbiórki przeszedł przez ulice na opatrunek, z którego już nigdy nie wrócił. Sztubowy oznajmił nam: „Im już jest ciepło.”
Jan Szembek „Wspomnienia więźnia nr 88369”
fertig
coś koło trzydziestu
może trzydziestu pięciu
ordnung muss sein
palce w ruch
wysiłek marszczy czoło
remanent musi się zgadzać
tu nie traci się rachuby co najwyżej czas
wzorcowo reglamentowany
to przez ten nawał roboty
wchodzili pojedynczo czy parami
psia ich mać bywało więcej
raus mit dem drek
niedokładnie
odliczona ciosem kolby zbyt szybko
zapomniana liczba trzęsących się
numerów
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12369
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Zbyszko i inni
w podniesionej rękawicy żelazny miecz
żelazna wola zwycięstwa skrywana
pod przyłbicą
nerwy stalowe niczym słuszność decyzji
podążającej za szlachetnym urodzeniem
pancerz ukrywa skroplony strach
umierać za prawdę wolno jedynie wybrańcom
dobrego imienia
poszukiwacze kamienia filozoficznego
przyszłych stuleci
zamienią złoto w tombak
prawość oddadzą za lewiznę
honor i godność położą na jarmarcznym straganie
obok cynowego rycerzyka
ociężałego umysłowo
po ciechanowskim zamku spacerują legendy
dla głuchych
w podniesionej rękawicy żelazny miecz
żelazna wola zwycięstwa skrywana
pod przyłbicą
nerwy stalowe niczym słuszność decyzji
podążającej za szlachetnym urodzeniem
pancerz ukrywa skroplony strach
umierać za prawdę wolno jedynie wybrańcom
dobrego imienia
poszukiwacze kamienia filozoficznego
przyszłych stuleci
zamienią złoto w tombak
prawość oddadzą za lewiznę
honor i godność położą na jarmarcznym straganie
obok cynowego rycerzyka
ociężałego umysłowo
po ciechanowskim zamku spacerują legendy
dla głuchych
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12369
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
miasteczko – bajeczka *
u Pana Boga w ogródku
malwy noszą sukienki
według staromodnego kroju
prostego jak droga na niwę
narażają się na śmiech warszawskich panienek**
złotymi oczkami zerkających przez sztachety
na senny rynek
u Pana Boga za miedzą
krowy piją z koryta Narwi porykując
na zachodzące w kurzu słońce
i wyfraczone ptaki w czerwonych pończochach
wieczorny chłód snuje się sennie
rozpostarty białą wstążką nad pastwiskiem
u Pana Boga za piecem
świerszcz mości sobie siennik
nim mróz porozwiesza sople na okiennicach
wyśpiewa melancholijnemu kotu
ostatni hymn na chwałę
niezmienności
*Tak nazwała Tykocin poetka Agnieszka Osiecka
** Lokalna nazwa rośliny Cosmos bipinnatus
u Pana Boga w ogródku
malwy noszą sukienki
według staromodnego kroju
prostego jak droga na niwę
narażają się na śmiech warszawskich panienek**
złotymi oczkami zerkających przez sztachety
na senny rynek
u Pana Boga za miedzą
krowy piją z koryta Narwi porykując
na zachodzące w kurzu słońce
i wyfraczone ptaki w czerwonych pończochach
wieczorny chłód snuje się sennie
rozpostarty białą wstążką nad pastwiskiem
u Pana Boga za piecem
świerszcz mości sobie siennik
nim mróz porozwiesza sople na okiennicach
wyśpiewa melancholijnemu kotu
ostatni hymn na chwałę
niezmienności
*Tak nazwała Tykocin poetka Agnieszka Osiecka
** Lokalna nazwa rośliny Cosmos bipinnatus
Ostatnio zmieniony śr 23 lip, 2014 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12369
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
własność skarbu państwa
hełm dostał kulkę w sam środek
wrześniowego dnia
gdzieś między Narwią a Wisłą
i skonał
choć nie miał jeszcze dwudziestu jesieni
starzeje się z godnością za szkłem
wyłupionym otworem gapiąc się na szkolne wycieczki
wciąż walczy
z korozją
i kurzem porastającym zwapnienie pamięci
wyciągany niezgodnie z procedurami
raz w roku
wyrusza na pole plastikowej bitwy
śmieje się a po przegranej
idzie do pizzerii
przez resztę roku z gabloty obserwuje
jak dzieciaki kopią się po kostkach
ziewają przedrzeźniają przewodnika
eksponatów nie wolno dotykać
szkoda
czasem tak chciałoby się dotknąć
do żywego
hełm dostał kulkę w sam środek
wrześniowego dnia
gdzieś między Narwią a Wisłą
i skonał
choć nie miał jeszcze dwudziestu jesieni
starzeje się z godnością za szkłem
wyłupionym otworem gapiąc się na szkolne wycieczki
wciąż walczy
z korozją
i kurzem porastającym zwapnienie pamięci
wyciągany niezgodnie z procedurami
raz w roku
wyrusza na pole plastikowej bitwy
śmieje się a po przegranej
idzie do pizzerii
przez resztę roku z gabloty obserwuje
jak dzieciaki kopią się po kostkach
ziewają przedrzeźniają przewodnika
eksponatów nie wolno dotykać
szkoda
czasem tak chciałoby się dotknąć
do żywego
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12369
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
i że cię nie opuszczę
Nie łudźcie się (…) pijacy (…) nie odziedziczą królestwa Bożego!
św. Paweł 1 Kor 6,10
przyznaję się do bezradności
bądź wola Twoja który piłeś przed śmiercią
czyniąc kieliszek świętym przedmiotem
tysiące zginęło bawiąc się z nim w chowanego
umrzeć za kusztyczek
może jest w tym jakaś idea
przyznałem się więc teraz ratuj od ognia
w trzewiach
ratuj bo grzeszyłem przeciwko pierwszemu przykazaniu
zrozum Człowieku
pierwszy krok jak ołów
w lufie przy skroni
albo słowo rzucone na pożegnanie
kolejne zakręty kolejne zakrętki
niezła kolekcja kapsli można by wykuć
samolot taki pod Twój tron
albo lokomotywę i jeszcze starczyłoby na sznur
szyn
tak
mówiono mi o AA kojarzy mi się z gównem
w spodniach
może w Księdze Wyjścia jest coś o wychodzeniu
z wychodka coś o godności robaka
zalewanego cierpliwie gdy czerwone słońce chowa ze wstydu twarz
kończę ten list z należnym poważaniem
i wkładam do butelki jak czynią ci co pośród burzy nie widzą stałego
lądu
Nie łudźcie się (…) pijacy (…) nie odziedziczą królestwa Bożego!
św. Paweł 1 Kor 6,10
przyznaję się do bezradności
bądź wola Twoja który piłeś przed śmiercią
czyniąc kieliszek świętym przedmiotem
tysiące zginęło bawiąc się z nim w chowanego
umrzeć za kusztyczek
może jest w tym jakaś idea
przyznałem się więc teraz ratuj od ognia
w trzewiach
ratuj bo grzeszyłem przeciwko pierwszemu przykazaniu
zrozum Człowieku
pierwszy krok jak ołów
w lufie przy skroni
albo słowo rzucone na pożegnanie
kolejne zakręty kolejne zakrętki
niezła kolekcja kapsli można by wykuć
samolot taki pod Twój tron
albo lokomotywę i jeszcze starczyłoby na sznur
szyn
tak
mówiono mi o AA kojarzy mi się z gównem
w spodniach
może w Księdze Wyjścia jest coś o wychodzeniu
z wychodka coś o godności robaka
zalewanego cierpliwie gdy czerwone słońce chowa ze wstydu twarz
kończę ten list z należnym poważaniem
i wkładam do butelki jak czynią ci co pośród burzy nie widzą stałego
lądu
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12369
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
skarga św. Franciszka
Chryste
coś Ty zrobił najlepszego
patrz
mam dziurawe ręce
a tu trzeba pracować Panie
nie święci garnki lepią
i manna dawno przestała spadać
jakże mam wznosić Twoje królestwo
kiedy kielni nie utrzymam
powrósła nie ukręcę
czystej szaty nie utkam
przecież mogłeś przedziurawić tylko bok
ukryłbym pod tuniką
przed zawistnymi niedowiarkami
kto teraz bez lęku poda mi dłoń
jakże błogosławić łamać chleb
głaskać psy
chcę objąć cały świat
a mam związane ręce
Jezusie Nazareński
Chryste
coś Ty zrobił najlepszego
patrz
mam dziurawe ręce
a tu trzeba pracować Panie
nie święci garnki lepią
i manna dawno przestała spadać
jakże mam wznosić Twoje królestwo
kiedy kielni nie utrzymam
powrósła nie ukręcę
czystej szaty nie utkam
przecież mogłeś przedziurawić tylko bok
ukryłbym pod tuniką
przed zawistnymi niedowiarkami
kto teraz bez lęku poda mi dłoń
jakże błogosławić łamać chleb
głaskać psy
chcę objąć cały świat
a mam związane ręce
Jezusie Nazareński
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12369
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
nieaktualny
bilet
ot po prostu wypadł
choć raczej nie wypadałoby
z grzeczności przy ludziach
zgiętych jak znaki zapytania
taka konfuzja staromodna
tekturka z dziurką na pośpieszny
miejsce przy oknie czerwony pocięty skaj
konduktor bez brody za to w okularach
raczej pochmurno ale bez opadów
trochę ciasne półbuty godzina odjazdu wczesna
obijane policzkiem szklane pędzące widoki
zawiózł kiedyś na ten peron
na tę stację
wieki temu wieki temu
i ktoś czekał wieki temu
i ktoś witał wieki temu
i ktoś żegnał wieki temu
wieki temu
wieki temu
na tej sta
cji
wieki
te
mu
wykolejono rytm pociągom
milczą nowocześnie od czasu tamtego czasu
po co trzymam tę przeterminowaną przepustkę
co z głębokości szuflady woła do mnie
i zabiera w czas przeszły dawno dokonany
niepewnym przełożeniem zwrotnicy
bilet
ot po prostu wypadł
choć raczej nie wypadałoby
z grzeczności przy ludziach
zgiętych jak znaki zapytania
taka konfuzja staromodna
tekturka z dziurką na pośpieszny
miejsce przy oknie czerwony pocięty skaj
konduktor bez brody za to w okularach
raczej pochmurno ale bez opadów
trochę ciasne półbuty godzina odjazdu wczesna
obijane policzkiem szklane pędzące widoki
zawiózł kiedyś na ten peron
na tę stację
wieki temu wieki temu
i ktoś czekał wieki temu
i ktoś witał wieki temu
i ktoś żegnał wieki temu
wieki temu
wieki temu
na tej sta
cji
wieki
te
mu
wykolejono rytm pociągom
milczą nowocześnie od czasu tamtego czasu
po co trzymam tę przeterminowaną przepustkę
co z głębokości szuflady woła do mnie
i zabiera w czas przeszły dawno dokonany
niepewnym przełożeniem zwrotnicy
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde