Afanasij Fet – ***(Płonęła noc...)
Moderator: Tomasz Kowalczyk
***(Płonęła noc...)
Płonęła noc. Księżyca lał się blask. Leżały
nam u stóp srebrne skry, bawialni jaśniąc czerń.
Fortepian w rogu stał, i struny w nim tak drżały,
jak nasze serca, gdy śpiewałaś swoją pieśń.
Śpiewałaś aż po brzask, spływając łzami cała,
że tyś miłością jest, nikt inny, tylko ty,
i tak się chciało żyć – gdy w niebo pieśń wzlatała –
i kochać cię, i tulić, i łkać nad losem twym.
Minęło wiele lat. Znaczyła je tęsknota,
i oto nocą znów twój głos w ciemności brzmi,
jak wtedy, niosą się, wśród tkliwych westchnień słowa,
że tyś miłością jest. I życiem. Tylko ty.
Że niczym podły los i serc stęsknionych męki,
że w życiu jeden cel jest ważny, więcej nic –
uwierzyć w cichych słów rozczulające dźwięki,
i kochać cię, i tulić, i łkać nad losem twym.
***(Сияла ночь...)
Сияла ночь. Луной был полон сад. Лежали
Лучи у наших ног в гостиной без огней.
Рояль был весь раскрыт, и струны в нем дрожали,
Как и сердца у нас за песнию твоей.
Ты пела до зари, в слезах изнемогая,
Что ты одна — любовь, что нет любви иной,
И так хотелось жить, чтоб, звука не роняя,
Тебя любить, обнять и плакать над тобой.
И много лет прошло, томительных и скучных,
И вот в тиши ночной твой голос слышу вновь,
И веет, как тогда, во вздохах этих звучных,
Что ты одна — вся жизнь, что ты одна — любовь.
Что нет обид судьбы и сердца жгучей муки,
А жизни нет конца, и цели нет иной,
Как только веровать в рыдающие звуки,
Тебя любить, обнять и плакать над тобой!
2 августа 1877
Muzyka: N. Szyriajew
Śpiew: W. Agafonow
Płonęła noc. Księżyca lał się blask. Leżały
nam u stóp srebrne skry, bawialni jaśniąc czerń.
Fortepian w rogu stał, i struny w nim tak drżały,
jak nasze serca, gdy śpiewałaś swoją pieśń.
Śpiewałaś aż po brzask, spływając łzami cała,
że tyś miłością jest, nikt inny, tylko ty,
i tak się chciało żyć – gdy w niebo pieśń wzlatała –
i kochać cię, i tulić, i łkać nad losem twym.
Minęło wiele lat. Znaczyła je tęsknota,
i oto nocą znów twój głos w ciemności brzmi,
jak wtedy, niosą się, wśród tkliwych westchnień słowa,
że tyś miłością jest. I życiem. Tylko ty.
Że niczym podły los i serc stęsknionych męki,
że w życiu jeden cel jest ważny, więcej nic –
uwierzyć w cichych słów rozczulające dźwięki,
i kochać cię, i tulić, i łkać nad losem twym.
***(Сияла ночь...)
Сияла ночь. Луной был полон сад. Лежали
Лучи у наших ног в гостиной без огней.
Рояль был весь раскрыт, и струны в нем дрожали,
Как и сердца у нас за песнию твоей.
Ты пела до зари, в слезах изнемогая,
Что ты одна — любовь, что нет любви иной,
И так хотелось жить, чтоб, звука не роняя,
Тебя любить, обнять и плакать над тобой.
И много лет прошло, томительных и скучных,
И вот в тиши ночной твой голос слышу вновь,
И веет, как тогда, во вздохах этих звучных,
Что ты одна — вся жизнь, что ты одна — любовь.
Что нет обид судьбы и сердца жгучей муки,
А жизни нет конца, и цели нет иной,
Как только веровать в рыдающие звуки,
Тебя любить, обнять и плакать над тобой!
2 августа 1877
Muzyka: N. Szyriajew
Śpiew: W. Agafonow
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,
Bardzo mi miło, Vesper, że Ci się podoba - i tekst, i wykonanie. Zrobiłam jeszcze jeden wiersz Feta, który się śpiewa. Wstawię. Pozdrawiam serdecznie
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,
Bardzo dziękuję za komentarz, cortesso, i przepraszam, że czynię to tak późno. Od lipca nie mogłam się zalogować, moje liczne próby spełzały na niczym. W końcu zdecydowałam się założyć nowe konto i teraz funkcjonuję jako Liliana1.
Pozdrawiam Cię serdecznie:rozyczka:
Pozdrawiam Cię serdecznie:rozyczka:
To ja, dawniejsza Liliana.