Aleksandr Bardodym – Mój image
: czw 13 sty, 2022
Aleksandr Bardodym* – Mój image
Każdą z kobiet oczaruję,
kurtyzankę, świętą nawet.
Na Kaukazie dżygituję,
w Petersburgu zaś – huzarzę.
Cudzoziemiec pełen werwy,
przystojniaczek, czaruś, wietrznik,
stanę się dla młodej bejbi
bohaterem marzeń sennych.
Zburzę sen i spokój biednej,
nie spojrzawszy głębiej w oczy,
bezlitosny przy tym będę,
choć beztroski i uroczy.
Strzeżcie się dżygita, panie!
On, jak wiatru nagły podmuch,
dotknie, życie zmarnowane,
taką moc ma ten lekkoduch.
*Aleksandr Bardodym – rosyjski poeta, dziennikarz, tłumacz. Urodził się w 1966 r w Moskwie. Studiował w Instytucie Literackim w Moskwie na wydziale przekładu literackiego /grupa abchaska/. Pracował jako korespondent gazety „Kuranty”. We wrześniu 1992 r został zastrzelony w Abchazji.
Александр Бардодым - Moй image
Очарует рифм розарий
Куртизанку и святую.
В Петербурге я гусарю,
На Кавказе джигитую.
Грациозныи иностранцем,
Ветреным до обалденья,
Бейбе с трепетным румянцем
Я наполню сновиденья.
Миг - и сон её украден.
Даже при случайной встрече
Сексуально беспощаден
И блистательно беспечен.
Бойтесь, барышни, джигита!
Словно ветра дуновенье,
Налетит, и жизнь разбита
От его прикосновенья.
Każdą z kobiet oczaruję,
kurtyzankę, świętą nawet.
Na Kaukazie dżygituję,
w Petersburgu zaś – huzarzę.
Cudzoziemiec pełen werwy,
przystojniaczek, czaruś, wietrznik,
stanę się dla młodej bejbi
bohaterem marzeń sennych.
Zburzę sen i spokój biednej,
nie spojrzawszy głębiej w oczy,
bezlitosny przy tym będę,
choć beztroski i uroczy.
Strzeżcie się dżygita, panie!
On, jak wiatru nagły podmuch,
dotknie, życie zmarnowane,
taką moc ma ten lekkoduch.
*Aleksandr Bardodym – rosyjski poeta, dziennikarz, tłumacz. Urodził się w 1966 r w Moskwie. Studiował w Instytucie Literackim w Moskwie na wydziale przekładu literackiego /grupa abchaska/. Pracował jako korespondent gazety „Kuranty”. We wrześniu 1992 r został zastrzelony w Abchazji.
Александр Бардодым - Moй image
Очарует рифм розарий
Куртизанку и святую.
В Петербурге я гусарю,
На Кавказе джигитую.
Грациозныи иностранцем,
Ветреным до обалденья,
Бейбе с трепетным румянцем
Я наполню сновиденья.
Миг - и сон её украден.
Даже при случайной встрече
Сексуально беспощаден
И блистательно беспечен.
Бойтесь, барышни, джигита!
Словно ветра дуновенье,
Налетит, и жизнь разбита
От его прикосновенья.