Strona 1 z 1

Alekdsandr Gorodnickij

: pn 03 sty, 2011
autor: Liliana
Александр Городницкий - Поминальная польскому войску

Там, где зелень трав росистых,
Там, где дым скупого быта,
Посреди земель российских
Войско польское побито.
Не в окопе, не в атаке,
Среди сабельного блеска —
В Старобельском буераке
Да в смоленских перелесках.
Капитан и подхорунжий —
Посреди березок стылых,
Их стреляли, безоружных,
Ближним выстрелом в затылок.
Резервисты из Варшавы,
Доктора и профессура —
Их в земле болотной, ржавой
Схоронила пуля-дура.
Серебро на их фуражках
Поистлело, поистлело
Возле города Осташков,
В месте общего расстрела.
Их зарыли неумело,
Закопали ненадежно:
«Еще Польска не сгинела,
Але Польска сгинуть должна».
Капитан и подхорунжий
Стали почвой для бурьяна.
Но выходят рвы наружу,
Как гноящаяся рана.
Над планетой спутник кружит,
Вся на пенсии охрана,
Но выходят рвы наружу,
Как гноящаяся рана.
Там, где мы бы не хотели,
Там, где сеем мы и пашем.
Не на польском рана теле —
А на нашем, а на нашем.
И поют ветра сурово
Над землей, густой и вязкой,
О весне сорокового,
О содружестве славянском.

1988

Aleksandr Gorodnickij - Pieśń żałobna o Wojsku Polskim

Gdzie dym strużką w niebo wzlata,
Gdzie obfite trawy rosną,
Na rosyjskiej żyznej ziemi
Ginie wojsko polskie wiosną.

Nie w okopie, nie w ataku,
Nie wśród białych szabel blasku -
Wśród przylaszczek pod Smoleńskiem
W Ostaszkowie, w Starobielsku.

Podchorąży i kapitan
Przy asyście brzozy białej
Tracą swoje młode życie,
Powaleni zdradnym strzałem.

Rezerwiści ze stolicy,
Doktorzy, profesorowie -
Kwiat elity polskiej spoczął
W rdzawym i błotnistym rowie.

Zasypano ich niedbale,
Brzmiała hymnu zwrotka inna:
„Jeszcze Polska nie zginęła,
Lecz zginąć powinna”.

A podziurawione ciała
W tamtych czasach niespokojnych
Były źródłem, glebą żyzną
dla burzanów bujnych wonnych.

Sputnik krąży po orbicie,
Widzi starą straż zmęczoną
I ten parów który zieją
Straszną raną, rozjątrzoną.

Odkrywając mundur stary,
Niegdyś pełen dumy, piękna
I orzełka co zaśniedział
Na ich wiernych furażerkach.

Siać nam przyszło obok, orać
I choć wierzyć w to nie chcemy,
Nie w sumieniu polskim rana,
Ale w naszym i w tej ziemi.

Dziś surowy wiatr historii
Pieśń żałobną niesie w świat,
O wiośnie w czterdziestym roku,
Gdy Słowianin ginął - brat.

1988 r

[size=99px][ Dodano: 2011-01-03, 12:30 ][/size]
Pozwoliłam sobie poenterować trochę, by było bardziej przejrzyście, sorry. <img>

: pn 03 sty, 2011
autor: Jan Stanisław Kiczor
Najbardziej ciekawą cechą tego wiersza (poetycko nie najwyższych lotów) jest czas jego powstania 1988r, kiedy to w naszym kraju wolność dopiero dojrzewała. Ale, fakt,
w Rosji już "pieriestrojka" trwała.

: pn 03 sty, 2011
autor: Liliana
Wiersz ten przypomniano po 10 kwietnia br. Podaję za "Nowaja Gazieta" № 40 z 16 kwietnia 2010 r:

Poeta Aleksandr Gorodnickij przysłał do "Nowej" wiersze, opublikowane w swoim czasie w tomie "Dziela zebrane" (Wyd. "Wita-Nowa", 2008), a napisane dwadzieścia lat przed tym (wydarzeniem). Niestety, są aktualne i dzisiaj.


Janie, dziękuję za przeczytanie i wypowiedź. Tłumaczenie, rozumiem, też nie najwyższych lotów. Pozdrawiam <img>

: pn 03 sty, 2011
autor: Jan Stanisław Kiczor
Droga Liliano. Tłumaczenie, jak sama nazwa wskazuje, ma być oddaniem nastroju, stylu, języka, jakim się posługuje autor oryginału. Im bardziej chciałabyś upięknić, tym bardziej gubisz "ducha" oryginału. Więc absolutnie tłumaczenia się nie czepiam.
Pisząc, że poetycko słaby wierszyk, miałem na myśli oryginał.
Z tłumaczeniami, jak sama wiesz, zawsze można inaczej trochę, ale to nie Puszkin, więc i skala możliwości o wiele mniejsza. A i temat też na wiele nie pozwala.

Więc i tak gratulacje. :kwiat:

: pn 03 sty, 2011
autor: Liliana
Janie <img>

: pn 03 sty, 2011
autor: Bożena
fakt- wierszyk tyle że jakby proroczy- ech <img>

: wt 04 sty, 2011
autor: Liliana
dlatego go sobie przypomniano <img>