pojedynek (bajka)

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Latima
Posty: 3442
Rejestracja: śr 14 lip, 2010

Post autor: Latima »

niewybredna broń
w podziemnym kasynie
została rzucona na stół
a ponad lustro
odbijające graczy
od lat walczących o prym

z niepokojem patrzyła na maski
zmieniające się przy rozdaniu kart

szczwany lis zajął miejsce najwyższe
gdzie zwykle siadają małpy
gołodupce bez talentu aby bawić publikę

inteligentny lew krupier znał stawkę
kusił i judził ze śmiechem
wymyślając coraz nowsze fortele
nie mając nic do stracenia
poza zemstą za przegraną

nad drzwiami z napisem exit
płonęło ostrzegawcze światło

czerwień zalała wnętrze
płonęły zasłony skwierczały ciała

to było złe miejsce
nawet biel futra wilczycy
zszarzała
wyostrzony węch
uchronił od spopielenia

w świecie zwierząt
nie ma miejsca na sentymenty
trzeba grac tak
by wyjść bez szwanku

z twarzą