Strona 1 z 1

Równowaga

: pt 10 maja, 2019
autor: Latima
Mówiono o wiośnie, o ziemi pękającej wzdłuż
równoleżników, wszystko miało zapach jarmarcznych
lizaków w kształcie serca. Z uruchomionych fontann
wylewały się strumienie, tworząc wielobarwne
łuki. Kobiety okazały się brzemienne i napęczniałe

pąki bzów gotowe były rozsiać fioletową woń.
Wtedy odszedł. Ani za stary, ani za młody, taki
w sam raz. Podążał za tymi, którym życzył,
aby ziemia była im lekką. Stał się prochem,
nie ciążył synom, gdy nieśli do ciepłego

wnętrza. Modlitwa odganiała myśl o następnym,
który zostanie wywołany przez odchodzącego.

I stało się. Wieczność nie lubi próżni, gdy wydaje
z siebie wiosenne tchnienie