szamotanie
: pn 10 cze, 2013
coraz częściej w zasięgu języka
piołun
dorzucam do zupy pełną garścią
później kaleczę
ciasno zaciśniętą szczęką
oddech sprawdzam
jak zwykle po przebudzeniu
gdyby uwierzyć
byłoby łatwiej nie rozdrapywać do krwi
może nawet strach nie podstawiałby nogi
po prostu tak miało być
rankiem gasną uliczne latarnie
choć nie wszyscy obudzą motywację
do zapracowania na kolejny sen
piołun
dorzucam do zupy pełną garścią
później kaleczę
ciasno zaciśniętą szczęką
oddech sprawdzam
jak zwykle po przebudzeniu
gdyby uwierzyć
byłoby łatwiej nie rozdrapywać do krwi
może nawet strach nie podstawiałby nogi
po prostu tak miało być
rankiem gasną uliczne latarnie
choć nie wszyscy obudzą motywację
do zapracowania na kolejny sen