Z poematu St. Szastaka "Zemsta Bony czy pomnik miłości&
Moderator: Tomasz Kowalczyk
2 zwrotka
Дачушка Юры Радзівіла –
У дваццаць вёсен - удава.
Хоць прыгажосцю свет дзiвіла,
Былінкай сталася знава.
Адправіўся да Бога тата,
А праз паўгода яе муж
На плечы ломкія багата
Халодных наляцела сцюж.
Ад вечных думак абарона,
Што час праходзіць залаты,
Палац Барбары ў Геранёнах,
Ды Мікалаі - два браты.
Бо век дзявочы – ой, кароткі,
Чуць расцвіла і пад вянец.
І пойдуць дзеці, мамкі, цёткі
І вольнаму жыццю канец.
А хто яе, ўдаву, прыкмеціць?
Ці век, як Бог дасць, дажываць?
Ці нарачоны ёсць на свеце?
Ці дасць Бог ёй яго кахаць?
Ў палаца гмаху, бы ў палоне,
Замкнуўшыся, жыві адна,
А на двары ў Геранёнах
Квітнее ды бурліць вясна.
Лятуць на кветкі борзда пчолкі,
Стракозы, шэршні, матылі.
На небе мост паўстаў з вясёлкі,
Каб хмары з рэчкі піць маглі.
===========
Jerzego Radziwiłła córa
W dwudziestym roku owdowiała.
Choć swą urodą jasnoskórą
Świat zadziwiała, w mig obumarła.
W podróż do Boga poszedł tata,
A za pół roku również mąż.
W ramiona w kruchość przebogate
Leją się zimne strugi wciąż.
Od myśli wiecznych mknie obrona,
Że mija szybko złoty czas
I pałac Basi w Gieranonach1,
I Mikołaje – bracia dwaj.
Bo wiek panieński – jakże krótki,
Ledwo rozkwitła – wieniec padł
I wokół dzieci, mamki, ciotki,
Wolnego życia uciekł czas.
A któż ją – wdowę już, zauważy?
Czy wiek swój da Bóg dożyć tak?
Czy z narzeczonym jakimś w parze
Jeszcze jest w stanie się kochać?
W gmachu pałacu jak w niewoli,
Żyj sobie sama pod zamknięciem,
Podczas gdy dwór jej w Gieranonach
Tonie i perli się we wiośnie.
Lecą do kwiatków chętne pszczółki,
Szerszenie i pasikoniki,
Na niebie most dla przyjaciółki
By chmury piły jak motylki
Z rzeki przeczucia gdzie wciąż mrowi,
Jak się odczepić czarnych myśli,
Kiedy twe życie przeszłe w zmowie
Dźwiękiem i szumem wszystko kreśli
Дачушка Юры Радзівіла –
У дваццаць вёсен - удава.
Хоць прыгажосцю свет дзiвіла,
Былінкай сталася знава.
Адправіўся да Бога тата,
А праз паўгода яе муж
На плечы ломкія багата
Халодных наляцела сцюж.
Ад вечных думак абарона,
Што час праходзіць залаты,
Палац Барбары ў Геранёнах,
Ды Мікалаі - два браты.
Бо век дзявочы – ой, кароткі,
Чуць расцвіла і пад вянец.
І пойдуць дзеці, мамкі, цёткі
І вольнаму жыццю канец.
А хто яе, ўдаву, прыкмеціць?
Ці век, як Бог дасць, дажываць?
Ці нарачоны ёсць на свеце?
Ці дасць Бог ёй яго кахаць?
Ў палаца гмаху, бы ў палоне,
Замкнуўшыся, жыві адна,
А на двары ў Геранёнах
Квітнее ды бурліць вясна.
Лятуць на кветкі борзда пчолкі,
Стракозы, шэршні, матылі.
На небе мост паўстаў з вясёлкі,
Каб хмары з рэчкі піць маглі.
===========
Jerzego Radziwiłła córa
W dwudziestym roku owdowiała.
Choć swą urodą jasnoskórą
Świat zadziwiała, w mig obumarła.
W podróż do Boga poszedł tata,
A za pół roku również mąż.
W ramiona w kruchość przebogate
Leją się zimne strugi wciąż.
Od myśli wiecznych mknie obrona,
Że mija szybko złoty czas
I pałac Basi w Gieranonach1,
I Mikołaje – bracia dwaj.
Bo wiek panieński – jakże krótki,
Ledwo rozkwitła – wieniec padł
I wokół dzieci, mamki, ciotki,
Wolnego życia uciekł czas.
A któż ją – wdowę już, zauważy?
Czy wiek swój da Bóg dożyć tak?
Czy z narzeczonym jakimś w parze
Jeszcze jest w stanie się kochać?
W gmachu pałacu jak w niewoli,
Żyj sobie sama pod zamknięciem,
Podczas gdy dwór jej w Gieranonach
Tonie i perli się we wiośnie.
Lecą do kwiatków chętne pszczółki,
Szerszenie i pasikoniki,
Na niebie most dla przyjaciółki
By chmury piły jak motylki
Z rzeki przeczucia gdzie wciąż mrowi,
Jak się odczepić czarnych myśli,
Kiedy twe życie przeszłe w zmowie
Dźwiękiem i szumem wszystko kreśli
Ostatnio zmieniony pt 20 lis, 2020 przez Maria, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie myśl głośno, obudzisz uśpione.
Podjęłaś się niełatwego zadania, Mario. Doceniam trud.
Wybaczysz, że spróbowałam początek:
Córka Jerzego Radziwiłła
W dwudziestej wiośnie owdowiała,
Chociaż urodą olśniewała,
Stała się krucha jak bylina.
W podróż do Boga ojciec poszedł,
A za pół roku mąż jej pierwszy,
Kruche ramiona się ugięły,
Smagane wiatrem, chłodem, mrozem.
I wirowały myśli w głowie,
Że mija życia złota pora,
Pałac Barbary w Gieranonach,
I bracia dwaj – Mikołajowie.
Inny układ rymów, ale chyba nieźle wyszło.
Pozdrawiam
Wybaczysz, że spróbowałam początek:
Córka Jerzego Radziwiłła
W dwudziestej wiośnie owdowiała,
Chociaż urodą olśniewała,
Stała się krucha jak bylina.
W podróż do Boga ojciec poszedł,
A za pół roku mąż jej pierwszy,
Kruche ramiona się ugięły,
Smagane wiatrem, chłodem, mrozem.
I wirowały myśli w głowie,
Że mija życia złota pora,
Pałac Barbary w Gieranonach,
I bracia dwaj – Mikołajowie.
Inny układ rymów, ale chyba nieźle wyszło.
Pozdrawiam
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,
- biedronka basia
- Posty: 2459
- Rejestracja: śr 13 lip, 2011
- Lokalizacja: Niemcy
Mario, czytałam Twoje tłumaczenie wcześniej, lecz czytanie mnie męczyło.
Teraz, gdy Liliana przedstawiła początek wiersza odbiór jest już przejrzysty.
Spróbuj kontynuować, bo warto. Wiersz to kawałek historii.
Naturalnie mam również kłopot z odczytaniem wersji rosyjskiej. Może to wina również trzcionki, ale pewnie bardziej mojej nieznajomości języka.
Teraz, gdy Liliana przedstawiła początek wiersza odbiór jest już przejrzysty.
Spróbuj kontynuować, bo warto. Wiersz to kawałek historii.
Naturalnie mam również kłopot z odczytaniem wersji rosyjskiej. Może to wina również trzcionki, ale pewnie bardziej mojej nieznajomości języka.
Basia - biedronka
Basiu Bedronko - zapewne oba przekłady różnią się kilku słowami jak i kolejnością ustawienia w wersach pewnych słów, albo większą rozpiętością znaczeń, ale jak powiadomię autora poematu, że ma już jednego rozdzialiku/strofy przekład drugiej osoby, to będzie przeszczęśliwy.
Z kolei (mnie przynajmniej) łatwiej się czyta strofki 4 wersowe niż 32 wersowe, bo większość rozdziałów z takich się składa. Być może i u Ciebie było podobnie.
Jeśli chodzi o kontynuację, to nie wiem czy nie szkoda miejsca tu, bo całość składa się z 20 stron wierszowanych w języku białoruskim i tyleż w przekładzie moim. Jeśli chcesz, to podaj na pw adres, to Ci wyślę ja albo autor, bo on mieszka w Niemczech.
Liliano - Dziękuję pięknie. Wyszło nieźle jak piszesz. A nawet nieźlej, jak tu kiedyś ktoś mawiał.
Obu Paniom serdeczności
Z kolei (mnie przynajmniej) łatwiej się czyta strofki 4 wersowe niż 32 wersowe, bo większość rozdziałów z takich się składa. Być może i u Ciebie było podobnie.
Jeśli chodzi o kontynuację, to nie wiem czy nie szkoda miejsca tu, bo całość składa się z 20 stron wierszowanych w języku białoruskim i tyleż w przekładzie moim. Jeśli chcesz, to podaj na pw adres, to Ci wyślę ja albo autor, bo on mieszka w Niemczech.
Liliano - Dziękuję pięknie. Wyszło nieźle jak piszesz. A nawet nieźlej, jak tu kiedyś ktoś mawiał.
Obu Paniom serdeczności
Nie myśl głośno, obudzisz uśpione.
Z pewnością oba przekłady kosztowały wiele wysiłku.
Zostawiam za przyjemność czytania.
Mario -
Liliano -
Pozdrowienia dla Was Obu.
Zostawiam za przyjemność czytania.
Mario -
Liliano -
Pozdrowienia dla Was Obu.
Ostatnio zmieniony sob 09 sty, 2021 przez Michael, łącznie zmieniany 1 raz.
"Człowiek staje się tym, o czym myśli."
Morris E. Goodman w: "Sekret" (do obejrzenia w cda)
Morris E. Goodman w: "Sekret" (do obejrzenia w cda)