Poniewczasy
Moderator: Tomasz Kowalczyk
-
- Posty: 173
- Rejestracja: pn 25 maja, 2015
Najlepiej pamięta się co złe,
dlatego brak dobrych wspomnień,
chyba że ściany, ich spokój, wymowny
chłód i wyrozumiałość
dla niedokończonego snu. Słowa
bywają bezradne, jak ćma na szybie,
gdy dopadnie żarówki, to krzyk, nic
nikomu po nim. Lustro zachodzi mgłą,
by nie widzieć, co po drugiej stronie,
cisza szybko się zabliźnia.
dlatego brak dobrych wspomnień,
chyba że ściany, ich spokój, wymowny
chłód i wyrozumiałość
dla niedokończonego snu. Słowa
bywają bezradne, jak ćma na szybie,
gdy dopadnie żarówki, to krzyk, nic
nikomu po nim. Lustro zachodzi mgłą,
by nie widzieć, co po drugiej stronie,
cisza szybko się zabliźnia.
Mimochodem...
- Leon Gutner
- Posty: 7908
- Rejestracja: czw 15 kwie, 2010
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Ciekawy realny klimat spoetyczniony całkiem przyjemnie. A najprzyjemniej w końcówce.
Leo z przyjemnością.
Uszanowanie L.G.
Leo z przyjemnością.
Uszanowanie L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "
- Krystyna Morawska
- Posty: 1464
- Rejestracja: czw 04 cze, 2020
- Lokalizacja: Toruń
Mam inaczej. Cisza rośnie jak kosmos, a nawet porusza ustami. Piękny wiersz.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4469
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Przejmujący, pięknie zmetaforyzowany wiersz, ale czytam go bez zaznaczonych słów.czarnowidz pisze: ↑ndz 14 sie, 2022 Słowa
bywają bezradne, jak ćma na szybie,
gdy dopadnie żarówki, to krzyk, nic
nikomu po nim.
Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
Podobno naturalnym stanem rzeczy jest to, że wypieramy z pamięci wszystko, co złe. To swego rodzaju mechanizm obronny, wynik instynktu samozachowawczego. Czyli: gdy dzieje się inaczej, coś jest nie tak? Temu, co złe, trzeba stawiać czoła. Nawet, jeśli płaci się za to wysoką cenę. Nie bez powodu mówi się, że każdą traumę należy przepracować, inaczej da o sobie znać w najmniej oczekiwanym momencie. Można więc spychać złe wspomnienia gdzieś na dno duszy, to jednak nie znaczy, że one znikną...
Być może z przeszłości. Jest jeszcze przyszłość! I choćbyśmy byli pełni najczarniejszych myśli, nie możemy mieć pewności, że tak będzie zawsze. Przede wszystkim: nie nie wiemy, co przyniesie jutro. Jeśli nie zamkniemy się w sobie, może się okazać, że dopiero wszystko przed nami... Ciężko w to wierzyć, ale - próbuję nie odrzucać takiej możliwości. I mam nadzieję, że podmiot liryczny także.
Ściany mogą dawać poczucie bezpieczeństwa, komfortu, czegoś znanego, niezmiennego. Ale też zamykają na to, co poza nimi.czarnowidz pisze: ↑ndz 14 sie, 2022chyba że ściany, ich spokój, wymowny
chłód i wyrozumiałość
dla niedokończonego snu.
Podobnie niedokończony sen: możemy całe życie śnić rzeczy niemożliwe, albo - przyznać, że ich nie wyśnimy i spróbować czegoś bardziej osiągalnego.
Bezradność nie jest niczym złym. Wszyscy miewamy takie chwile, choć nie wszyscy się do nich przyznajemy. Wobec wielu sytuacji czujemy się bezsilni. I choćbyśmy nie wiem, jak się starali, nie przeskoczymy ich. Więc czasem trzeba jakąś sprawę zostawić i pójść dalej, inną drogą, niż ta, której pragnęliśmy.czarnowidz pisze: ↑ndz 14 sie, 2022Słowa
bywają bezradne, jak ćma na szybie,
gdy dopadnie żarówki, to krzyk, nic
nikomu po nim.
Jak dobrze znam krzyk, o którym pisze Autor... Nie zgodzę się, że nic nikomu po nim. Więcej: wiem, że zostaje wysłuchany. I choć pozornie nic się nie zmienia, to w głębi duszy zachodzi subtelna zmiana. Tylko trzeba sobie na nią pozwolić, dać sobie szansę. A czasem pozwolić, by ktoś ten krzyk usłyszał. Często sami zamykamy się na pomoc i życzliwość innych, na bezinteresowną chęć bycia. No tak, bezinteresowność... cóż za archaiczna, dawno wymarła cecha... Już tyle razy słyszałam, że jestem naiwna, że bujam w obłokach - a jednak wierzę, że coś takiego naprawdę istnieje. Pomimo mroku, pomimo bólu, chcę wierzyć, że potrafimy być dla innych bez oczekiwania czegokolwiek w zamian. I że jesteśmy w stanie czyjś krzyk przemienić w ciszę, która nie jest wyrazem samotności i bólu, ale spokoju. Poczucia, że wszystko jest na swoim miejscu, dlatego nie trzeba słów, bo o wiele cudowniej jest wspólnie pomilczeć.
Tak wiele razy wątpię w człowieka. I tak wiele razy w niego wierzę...
Życzę podmiotowi lirycznemu ciszy, która utula, nie takiej, która się zabliźnia, by przypominać minione rany
Co, jeśli wszystko w naszych rękach, tylko boimy się w to uwierzyć? Odkąd czuję kruchość własnego ciała i życia, myślę sobie, że szkoda czasu... Na krzyk, którego nie usłyszą ci, którzy powinni. Na zło, którego już nie cofnę. Mogę za to sprawić, by jutro było lepsze, jaśniejsze. Albo chociaż próbować sprawić...
Słowa bywają bezradne - z tym się zgadzam, ale jakoś nie mogę zgodzić się z Tobą, że pamięta się wszystko co złe.
Czasem, wbrew sobie trzeba wybiec w przyszłość, bo tkwienie przy tym co złe się przytrafiło, to tak jakby umrzeć za życia.
A tak jakoś przypomniały mi się słowa córki Zbigniewa Wodeckiego "Tata miał prostą metodę na szczęście: trzeba się uśmiechać. I nie rozpamiętywać przeszłości. Jeść dużo kiszonej kapusty, bo zawiera dużo witaminy C. I nie robić nikomu, co tobie nie miłe, bo to wraca"...ot, prosta recepta na szczęście :)
Pozdrawiam.
Czasem, wbrew sobie trzeba wybiec w przyszłość, bo tkwienie przy tym co złe się przytrafiło, to tak jakby umrzeć za życia.
A tak jakoś przypomniały mi się słowa córki Zbigniewa Wodeckiego "Tata miał prostą metodę na szczęście: trzeba się uśmiechać. I nie rozpamiętywać przeszłości. Jeść dużo kiszonej kapusty, bo zawiera dużo witaminy C. I nie robić nikomu, co tobie nie miłe, bo to wraca"...ot, prosta recepta na szczęście :)
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony czw 25 sie, 2022 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
-
- Posty: 832
- Rejestracja: ndz 14 lut, 2016
Kolejny, dobry i bardzo poruszający wiersz
"Każdy człowiek jest jak księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu"