*** (zdaje się że to sen Panie) - z cyklu "Szkice rycerskie"
Moderator: Tomasz Kowalczyk
zdaje się że to sen Panie
a jednak ten naprzeciwko
jest prawdziwy
w słońcu błyszczy zbroja
mój miecz długo nie tańczył
ciało odwykło od wojen
suknia krępuje ruchy
umysł pobiegł w inne strony
dziś to się zmieni
wrzosy napoi krew przegranego
zwycięstwo stoi po jego stronie
po mojej miłość
jeśli to już
niech spocznę tutaj
gdzie wrzosowiska ciągną się po horyzont
a Ty mój Panie
żyj jakby nigdy nie było mroku
a jednak ten naprzeciwko
jest prawdziwy
w słońcu błyszczy zbroja
mój miecz długo nie tańczył
ciało odwykło od wojen
suknia krępuje ruchy
umysł pobiegł w inne strony
dziś to się zmieni
wrzosy napoi krew przegranego
zwycięstwo stoi po jego stronie
po mojej miłość
jeśli to już
niech spocznę tutaj
gdzie wrzosowiska ciągną się po horyzont
a Ty mój Panie
żyj jakby nigdy nie było mroku
Ostatnio zmieniony ndz 25 wrz, 2022 przez Vesper, łącznie zmieniany 2 razy.
Walecznie. I Walhalla za męstwo. Ty w innej odsłonie, mniej mroku, mimo iż "słychać szczęk żelaza". To naprzeciwko to celowe, czy chochlik? Nieważne, wiersz bardzo mi się podoba. Ciekaw jestem całego cyklu. Nasze trio pozdrawia serdecznie
outsider najmocniej czuje
że świat to boży spektakl
pomazany
że świat to boży spektakl
pomazany
O, żesz Oczywiście, że chochlik!
Cykl zaczął powstawać w 2005 roku. Miało to być kilka wierszy, hołd złożony młodemu Poecie, którego wówczas wielbiłam. To chyba On ukształtował mnie w największym stopniu: poetycko, muzycznie, życiowo... Dużo korespondowaliśmy i tytułowałam Go Księciem - taki mój wyraz romantycznej duszy. Dla Niego byłam Motylkiem, stworzeniem tak kruchym, że bał się, czy rzeczywistość mnie nie poturbuje. Zrobiła to wiele razy, ale choć filigranowa i pewnie z trudem utrzymałabym miecz w dłoni, stworzyłam świat, w którym chronię to, co kocham. Może Brienne z Tarthu ze mnie nie jest, ale świat rycerzy i honoru zawsze mnie fascynował, i wciąż powtarzam, że jestem średniowieczna... zupełnie jak widok za moim oknem :)
Ten tekst jest pierwszym od 4 lat, a wszystko za sprawą dzisiejszego snu: musiałam stoczyć walkę na miecze z kimś o wiele ode mnie silniejszym i przegrana wydawała się pewna. A jednak to ja przeżyłam...
Czy mniej mroku? Może... Ale mam w sobie wojnę, a owa przewijająca się w całym cyklu opowieść w gruncie rzeczy jest smutna, miłość - platoniczna. Wiadomo: rycerzyca nie może równać się z Królem, jest wierną służebnicą i tak musi zostać. Oto jedyne miejsce, w którym ważę się na szaleństwo: wyobraźnia. W niej mogę wszystko...
Cykl, mimo, że od napisania pierwszego tekstu minęło 17 lat, wciąż w stanie surowym. Może dlatego, że nieoczekiwanie rodzą się kolejne teksty, więc nie jest skończony. To moje ukochane dziecko...
Dziękuję za przychylność, Boogie. Nawet w najśmielszych myślach nie liczyłam, że skomentujesz jakikolwiek mój tekst.
Ja i moje kicie ślemy wyrazy życzliwości i pokoju Tobie, i Twoim, jakby nie było, także walecznym (imię wszak zobowiązuje! ) chłopcom :)
Cykl zaczął powstawać w 2005 roku. Miało to być kilka wierszy, hołd złożony młodemu Poecie, którego wówczas wielbiłam. To chyba On ukształtował mnie w największym stopniu: poetycko, muzycznie, życiowo... Dużo korespondowaliśmy i tytułowałam Go Księciem - taki mój wyraz romantycznej duszy. Dla Niego byłam Motylkiem, stworzeniem tak kruchym, że bał się, czy rzeczywistość mnie nie poturbuje. Zrobiła to wiele razy, ale choć filigranowa i pewnie z trudem utrzymałabym miecz w dłoni, stworzyłam świat, w którym chronię to, co kocham. Może Brienne z Tarthu ze mnie nie jest, ale świat rycerzy i honoru zawsze mnie fascynował, i wciąż powtarzam, że jestem średniowieczna... zupełnie jak widok za moim oknem :)
Ten tekst jest pierwszym od 4 lat, a wszystko za sprawą dzisiejszego snu: musiałam stoczyć walkę na miecze z kimś o wiele ode mnie silniejszym i przegrana wydawała się pewna. A jednak to ja przeżyłam...
Czy mniej mroku? Może... Ale mam w sobie wojnę, a owa przewijająca się w całym cyklu opowieść w gruncie rzeczy jest smutna, miłość - platoniczna. Wiadomo: rycerzyca nie może równać się z Królem, jest wierną służebnicą i tak musi zostać. Oto jedyne miejsce, w którym ważę się na szaleństwo: wyobraźnia. W niej mogę wszystko...
Cykl, mimo, że od napisania pierwszego tekstu minęło 17 lat, wciąż w stanie surowym. Może dlatego, że nieoczekiwanie rodzą się kolejne teksty, więc nie jest skończony. To moje ukochane dziecko...
Dziękuję za przychylność, Boogie. Nawet w najśmielszych myślach nie liczyłam, że skomentujesz jakikolwiek mój tekst.
Ja i moje kicie ślemy wyrazy życzliwości i pokoju Tobie, i Twoim, jakby nie było, także walecznym (imię wszak zobowiązuje! ) chłopcom :)
Ostatnio zmieniony ndz 25 wrz, 2022 przez Vesper, łącznie zmieniany 3 razy.
Vesper - po pierwsze primo:) chochliki się się zdarzają. Pamiętam jak na innym portalu autor wiersza napisał "pozdrawiam kometujących";). Uśmialiśmy się, "ojciec" chochlika również. Po drugie primo:) - niby dlaczego miau;)bym nie komentować Twoich tekstów? Ostatnio miau-em ponad rok przerwy od poezji. No może nie całkiem, bo zdarzyło się że, czasem coś napisałem, ale do szuflady. Żaden ze mnie zarozumialec, wprost przeciwnie, jestem facetem z mnóstwem wad. Niektórych udało mi się pozbyć, inne zostaną pewnie ze mnie na zawsze. Mam się zamartwiać z tego powodu? Wolę zaśpiewać sobie - "z swoich wad jestem rad ":). Po prostu na stare lata (w tym roku sześćdziesiątka, ech;) stałem się bardziej wyrozumiały dla siebie. Wraz z tym przyszła wyrozumiałość dla innych. Po trzecie primo:) - wyobraźnia jest po to, by dawać upust swoim emocjom, w tym i szaleństwu;). Jeżeli chodzi o sagi rycerskie, to z niedawno oglądanych bardzo podobał mi się "Upadek królestwa ". Moim zdaniem w tym wypadku adaptacja filmowa dorównuje książce. Trzej muszkieterowie bardzo serdecznie pozdrawiają trzy damy
outsider najmocniej czuje
że świat to boży spektakl
pomazany
że świat to boży spektakl
pomazany
- Leon Gutner
- Posty: 7903
- Rejestracja: czw 15 kwie, 2010
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Poczytałem przyjemnie.
Z uszanowaniem L.G.
Z uszanowaniem L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "
Basiu, cykl zaczęłam pisać dawno temu. Tak, jest nieco bajkowy... Wysłałam Ci na maila całość - sama oceń
Boogie, są tacy Twórcy na Ogrodzie, których umiejętności daleko wykraczają poza moje możliwości. Nigdy nie osiągnę ich poziomu. Są też tacy, których charyzma mnie onieśmiela. Nic nie poradzisz, należysz do obu grup
Co do wieku: cóż, jakiś czas temu o tym rozmawialiśmy pod Twoim tekstem - to rzecz dyskusyjna i raczej umowna. Dawno przestałam być nastolatką, co nie zmienia faktu, że ludzie dają mi o wiele mniej, niż mam w rzeczywistości. Ja sama zaś zawsze czułam, że mam starą duszę. Bardziej ciągnęło mnie do dojrzałych, doświadczonych życiowo ludzi, niż do równolatków. Bo i też nigdy nie byłam dzieckiem - szybko musiałam dorosnąć. Tak więc wiek nic nie znaczy. To tylko liczba, często zupełnie nie przystająca do tego, jak się czujemy i kim jesteśmy.
Leonie, dziękuję bardzo
Zawsze mnie cieszy Twoja obecność. Jest dla mnie wyróżnieniem.
Haniu, widzisz, mam słabość do wszystkiego, co rycerskie...
Miło Cię gościć
Ćmo, trochę złowróżbnie zabrzmiały Twoje słowa - chyba "średniowiecznie" pojmujemy odmiennie...
Bynajmniej podmiot liryczny nie jest typową kobietą ani średniowiecza, ani czasów współczesnych. Jak widzisz, bierze sprawy (tudzież miecz) w swoje ręce i ani myśli ustępować, nawet, gdy walka wydaje się przegrana. Daleka odeszła od stereotypów, za co czasem gorzko płaci, ale ani myśli się poddać.
Średniowiecze nie było epoką zacofaną. Nie tylko w każdym razie. Wszystko ma różne oblicza. To raczej my dziś się cofamy w wielu kwestiach... ale to niewiele ma wspólnego z moją opowieścią.
Dziękuję, że jesteś i czytasz
Boogie, są tacy Twórcy na Ogrodzie, których umiejętności daleko wykraczają poza moje możliwości. Nigdy nie osiągnę ich poziomu. Są też tacy, których charyzma mnie onieśmiela. Nic nie poradzisz, należysz do obu grup
Co do wieku: cóż, jakiś czas temu o tym rozmawialiśmy pod Twoim tekstem - to rzecz dyskusyjna i raczej umowna. Dawno przestałam być nastolatką, co nie zmienia faktu, że ludzie dają mi o wiele mniej, niż mam w rzeczywistości. Ja sama zaś zawsze czułam, że mam starą duszę. Bardziej ciągnęło mnie do dojrzałych, doświadczonych życiowo ludzi, niż do równolatków. Bo i też nigdy nie byłam dzieckiem - szybko musiałam dorosnąć. Tak więc wiek nic nie znaczy. To tylko liczba, często zupełnie nie przystająca do tego, jak się czujemy i kim jesteśmy.
Leonie, dziękuję bardzo
Zawsze mnie cieszy Twoja obecność. Jest dla mnie wyróżnieniem.
Haniu, widzisz, mam słabość do wszystkiego, co rycerskie...
Miło Cię gościć
Ćmo, trochę złowróżbnie zabrzmiały Twoje słowa - chyba "średniowiecznie" pojmujemy odmiennie...
Bynajmniej podmiot liryczny nie jest typową kobietą ani średniowiecza, ani czasów współczesnych. Jak widzisz, bierze sprawy (tudzież miecz) w swoje ręce i ani myśli ustępować, nawet, gdy walka wydaje się przegrana. Daleka odeszła od stereotypów, za co czasem gorzko płaci, ale ani myśli się poddać.
Średniowiecze nie było epoką zacofaną. Nie tylko w każdym razie. Wszystko ma różne oblicza. To raczej my dziś się cofamy w wielu kwestiach... ale to niewiele ma wspólnego z moją opowieścią.
Dziękuję, że jesteś i czytasz
Vesper - z tym wiekiem, to pesel, bynajmniej się nim nie przejmuję, po prostu stwierdzam fakt. Uwierz, że Twoje wiersze są świetne, nie ma sensu porównywać się z innymi, chodzi o to, mówić własnym głosem, niektórzy nazywają to stylem. Ty masz własny i tak trzymaj. Co do charyzmy... Nie uwierzyła byś chyba, jaki zakompleksiony byłem jeszcze 10 lat temu. Długa droga, grupy wsparcia, najpierw DDA, później AA, w grudniu minie osiem lat mojej trzeźwości. Powoli okiełznałem swoje demony. Jak pięknie śpiewa Grechuta do tekstu Tadeusza Śliwiaka - "by nazwać światło nie trzeba języka, wystarczy oczu przed nim nie zasłaniać". Więc po prostu wpuściłem światło w moją mroczną przeszłość i wiele rzeczy zobaczyłem inaczej. Oczywiście, popełniłem wiele błędów, ale cóż. "Panie, obdarz mnie pogodą ducha, abym pogodził się z tym, czego nie mogę zmienić, obdarz mnie odwagą, bym zmienił to co mogę, i obdarz mnie mądrością, abym mógł odróżnić jedno od drugiego". To modlitwa odmawiana na spotkaniach AA. Na spotkania już nie chodzę, ale modlitwę często odmawiam. Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie
Ostatnio zmieniony ndz 25 wrz, 2022 przez Boogie, łącznie zmieniany 1 raz.
outsider najmocniej czuje
że świat to boży spektakl
pomazany
że świat to boży spektakl
pomazany
Nie wpłyniesz na moje postrzeganie Ciebie, nie wpłynąłeś powyższym wpisem, o ile taki był cel...
Zawsze istnieli Mistrzowie. To oni fascynowali i inspirowali. Byli jak ogień, który trawi wszystko, wszystko sobą zapala.
Taki był ów Pan ze "Szkiców rycerskich"... Toteż rycerzyca po dziś dzień sławi Jego imię i tęskni tęsknotą niespełnioną. Można by rzec: błędna rycerzyca. Bo przecież jej walka i chwalebne czyny nikomu na nic. Ale duszy się nie wybiera...
Przytulam mocno Ciebie i mruczących kawalerów
Choć w sumie zdolnam uwierzyć, że i Ty mruczeć potrafisz, bo że miau-czeć, to już wiem ;)
Zawsze istnieli Mistrzowie. To oni fascynowali i inspirowali. Byli jak ogień, który trawi wszystko, wszystko sobą zapala.
Taki był ów Pan ze "Szkiców rycerskich"... Toteż rycerzyca po dziś dzień sławi Jego imię i tęskni tęsknotą niespełnioną. Można by rzec: błędna rycerzyca. Bo przecież jej walka i chwalebne czyny nikomu na nic. Ale duszy się nie wybiera...
Przytulam mocno Ciebie i mruczących kawalerów
Choć w sumie zdolnam uwierzyć, że i Ty mruczeć potrafisz, bo że miau-czeć, to już wiem ;)
- Krystyna Morawska
- Posty: 1464
- Rejestracja: czw 04 cze, 2020
- Lokalizacja: Toruń
Odczytywanie Twojej poezji to wejście w inne życie, w samotność, którą nazwałabym umiejętnością skupienia. Z Twoich wierszy można dużo wyczytać, a obszerne komentarze zwracają uwagę. Dobrze, że słyszysz głos Pana nadal.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -
Droga Vesper - jako osobnik dzięki Robinowi przebudzony nad ranem:) chciałem Ci wysłać wiadomość na pw, to znaczy dalej chcę, ale. Wiadomość jest napisana, gdy klikam - wyślij, wyświetla się - aby mieć dostęp do panelu zarządzania, musisz się zalogować. A przecież zalogowany jestem. Sorki, że Ci zawracam głowę. Ja to zdolny jestem;), może uda się to opanować, tymczasem pozdrawiamy serdecznie
outsider najmocniej czuje
że świat to boży spektakl
pomazany
że świat to boży spektakl
pomazany
Pisząc, że wokół coraz bardziej średniowiecznie miałam na myśli głównie wszystkie wojny i konflikty, które zdają się nasilać, pomimo całego rozwoju cywilizacyjnego. Zdaję sobie sprawę, że średniowiecze miało różne oblicza. W końcu to właśnie wtedy powstawały gotyckie katedry, a Marco Polo wyruszył w swoją podróż. Jest coś fascynującego w etosie rycerskim. Nasze czasy, niestety, rycerskie nie są. W tym aspekcie zdecydowanie przegrywamy. A wiersz bardzo mi się podoba
hawi
Zdarza mi się źle odczytać czyjąś wypowiedź... Tak stało się w tym przypadku. Dziękuję za wyjaśnienie, ćmo. I nade wszystko za powrót
Niestety, wiele prawdy w tym, co piszesz... Ludzkość chyba nigdy się nie zmieni. A jednostki to wciąż o wiele za mało.
Niestety, wiele prawdy w tym, co piszesz... Ludzkość chyba nigdy się nie zmieni. A jednostki to wciąż o wiele za mało.