W wieczorowej sukni 4 (poportrety 2010)
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
palmowa
żadne kokosy
odrąbane wierzbie ręce
uszczupliły diabłu m3
na chwałę pana
zwycięsko łopoczą jedwabne bandaże
kocie futro drażni przełyk
na zdrowie
tu nie Miami
a odbijająca palma
to tylko mop
z zadartą głową
28.III.2010.
żadne kokosy
odrąbane wierzbie ręce
uszczupliły diabłu m3
na chwałę pana
zwycięsko łopoczą jedwabne bandaże
kocie futro drażni przełyk
na zdrowie
tu nie Miami
a odbijająca palma
to tylko mop
z zadartą głową
28.III.2010.
Ostatnio zmieniony wt 01 cze, 2010 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
tylko gramy
idealny z nas zestaw do brydża
tasujemy pary i palimy mosty
nierozsądnym wistem
reguły ustalone od tysięcy lat
nie licz na fair play
stawka zbyt wysoka
przegrani spakują pięści
by się odegrać
przy innym stoliku
kwiecień 2010
bk
idealny z nas zestaw do brydża
tasujemy pary i palimy mosty
nierozsądnym wistem
reguły ustalone od tysięcy lat
nie licz na fair play
stawka zbyt wysoka
przegrani spakują pięści
by się odegrać
przy innym stoliku
kwiecień 2010
bk
Ostatnio zmieniony pt 27 sty, 2012 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 2 razy.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Kwiecień Miesiącem Pamięci Narodowej
Z pytania powstałeś,
w błoto/poemat* się obrócisz,
a Pan bezradnie rozłoży ręce.
Płatki białej magnolii
banalnie co rok będą rozbijać się o ziemię.
Smród z jelit trawiących beczkę soli
i nasz powszedni
perforuje tkanki sapiens.
Pęknięcie serca to tylko błąd w medycynie.
Zaokrąglimy do miejsca po przecinku
obywateli chronicznie cierpiących na odciski po założonych rękach
i płaczących pod Lorenca. Albo Mozarta ? rzecz gustu.
W spiżowym kopcu łez i ta
za białym goździkiem nie z twojej ręki.
Trwa pościg za własnym ogonem.
Ale cóż to do wieczności?
*właściwe podkreślić
w dniu pogrzebu 18 kwietnia 2010
OFan
Z pytania powstałeś,
w błoto/poemat* się obrócisz,
a Pan bezradnie rozłoży ręce.
Płatki białej magnolii
banalnie co rok będą rozbijać się o ziemię.
Smród z jelit trawiących beczkę soli
i nasz powszedni
perforuje tkanki sapiens.
Pęknięcie serca to tylko błąd w medycynie.
Zaokrąglimy do miejsca po przecinku
obywateli chronicznie cierpiących na odciski po założonych rękach
i płaczących pod Lorenca. Albo Mozarta ? rzecz gustu.
W spiżowym kopcu łez i ta
za białym goździkiem nie z twojej ręki.
Trwa pościg za własnym ogonem.
Ale cóż to do wieczności?
*właściwe podkreślić
w dniu pogrzebu 18 kwietnia 2010
OFan
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
skowyt
mój mężczyzna
nigdy nie
przygotował dla mnie posiłku
może to wina fartucha
w biedronki
do zdobycia szklanej góry
potrzeba czegoś
więcej niż elektrycznego piecyka
łóżko
ścielone czułością pierwszego otarcia dłoni
skrapiałam zapachem róży
nieprzebitej
suche łatwo zrzucić zagarnięciem kołdry
dobranoc kochanie
maj 2010
bk
mój mężczyzna
nigdy nie
przygotował dla mnie posiłku
może to wina fartucha
w biedronki
do zdobycia szklanej góry
potrzeba czegoś
więcej niż elektrycznego piecyka
łóżko
ścielone czułością pierwszego otarcia dłoni
skrapiałam zapachem róży
nieprzebitej
suche łatwo zrzucić zagarnięciem kołdry
dobranoc kochanie
maj 2010
bk
Ostatnio zmieniony pt 27 sty, 2012 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 2 razy.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
zapach naftaliny
nie wchodź do szafy Łucjo
pożre cię lew
a tu łąka za miedzą stroi się koncertowo
na dworze źleje i źleje
tam chleb chlebszy
i na deser sok z rubinowych motyli
nie wchodź do szafy Łucjo
jego łapy skrzyżowane obietnicą
nieśmiertelnej wiosny nabitej w butelkę
jagrzesz smutno śniłam
jutro spalę za sobą klamkę
bo tęcza zatacza koło nad złotą grzywą
nie wchodź do szafy Łucjo
to tylko martwe drewno
nie spotkasz Alicji
10.06.2010.
OFan bk
nie wchodź do szafy Łucjo
pożre cię lew
a tu łąka za miedzą stroi się koncertowo
na dworze źleje i źleje
tam chleb chlebszy
i na deser sok z rubinowych motyli
nie wchodź do szafy Łucjo
jego łapy skrzyżowane obietnicą
nieśmiertelnej wiosny nabitej w butelkę
jagrzesz smutno śniłam
jutro spalę za sobą klamkę
bo tęcza zatacza koło nad złotą grzywą
nie wchodź do szafy Łucjo
to tylko martwe drewno
nie spotkasz Alicji
10.06.2010.
OFan bk
Ostatnio zmieniony pt 27 sty, 2012 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 2 razy.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
dmuchawiec
przed horyzontem
łąka w mlecznej spódnicy
rozdaje bilety na jutro
wczoraj po pajęczych niciach odjechał Orfeusz
przędzie się wieczór z księżycem linoskoczkiem
zanim odbiła się do lotu
wypiła sok z motyli
aniołowie przylecą helikopterem po
rozkołysane siedemnaście mgnień wiosny
dwie stopy
nad zimą
przed horyzontem
łąka w mlecznej spódnicy
rozdaje bilety na jutro
wczoraj po pajęczych niciach odjechał Orfeusz
przędzie się wieczór z księżycem linoskoczkiem
zanim odbiła się do lotu
wypiła sok z motyli
aniołowie przylecą helikopterem po
rozkołysane siedemnaście mgnień wiosny
dwie stopy
nad zimą
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
jesień w Beskidzie
Mirkowi z Ogrodu
na pajęczych niciach suszą się grzyby
przeziębione
nie wystarczy kapelusz gdy dżdża
choćby kalosz i pal licho szyk
polna mysz zbiera upuszczone ziarna
kichać na robotę
jaskółka i tak nie wpadnie
napić się lipowej herbaty
księżyc tyje w lisiej czapce
ten to ma dobrze
napalone
nie to co niedźwiedź
szukający na połoninie czosnku
i mleka
najlepsze przed snem
a w dolinach przy ogniskach
góry grzeją przemarznięte
stopy
bk ngr
Mirkowi z Ogrodu
na pajęczych niciach suszą się grzyby
przeziębione
nie wystarczy kapelusz gdy dżdża
choćby kalosz i pal licho szyk
polna mysz zbiera upuszczone ziarna
kichać na robotę
jaskółka i tak nie wpadnie
napić się lipowej herbaty
księżyc tyje w lisiej czapce
ten to ma dobrze
napalone
nie to co niedźwiedź
szukający na połoninie czosnku
i mleka
najlepsze przed snem
a w dolinach przy ogniskach
góry grzeją przemarznięte
stopy
bk ngr
Ostatnio zmieniony pt 27 sty, 2012 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 2 razy.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
jesienny koncert pasikonika
widziałam pielgrzyma
o diamentowych oczach
w kieszeniach niósł wiatr
zebrany z krwawiących połonin
prowadził go niepokój
i droga znaczona podłogami w schroniskach
prosta jak pień jodły
lizać chmury wolno tylko temu
kto na szczytach pragnie
nienasycenia
poraniona gitara zrozumie sens
ostatniej podróży liścia
wartej poematu
narodzi się niczym Wenus
z piany jęczmiennej
i mgły tak gęstej
że można zawiesić siekierę
Cisna, 9.10.2010
niepubl., nienagr.
widziałam pielgrzyma
o diamentowych oczach
w kieszeniach niósł wiatr
zebrany z krwawiących połonin
prowadził go niepokój
i droga znaczona podłogami w schroniskach
prosta jak pień jodły
lizać chmury wolno tylko temu
kto na szczytach pragnie
nienasycenia
poraniona gitara zrozumie sens
ostatniej podróży liścia
wartej poematu
narodzi się niczym Wenus
z piany jęczmiennej
i mgły tak gęstej
że można zawiesić siekierę
Cisna, 9.10.2010
niepubl., nienagr.
Ostatnio zmieniony pt 27 sty, 2012 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 2 razy.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
murowany wiersz
kamienica
z podbitym oknem
moczy stopy w kałuży rozlanej na Rynku
z opadających podkolanówek
wylewa się deszcz
spłukuje resztki historii
domowe skrzaty znoszą worki z piaskiem
łaskocząc podeszwy
spod półprzymkniętych żaluzji
wypucowane źrenice
darmo wypatrują rudowłosej Salomei
pora na dym
z komina
OFan
kamienica
z podbitym oknem
moczy stopy w kałuży rozlanej na Rynku
z opadających podkolanówek
wylewa się deszcz
spłukuje resztki historii
domowe skrzaty znoszą worki z piaskiem
łaskocząc podeszwy
spod półprzymkniętych żaluzji
wypucowane źrenice
darmo wypatrują rudowłosej Salomei
pora na dym
z komina
OFan
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
a na ziemi pokój ludziom dobrej woli
Twojemu potomstwu dałem tę ziemię od rzeki egipskiej do rzeki Eufrat
Księga Rodzaju, rozdział 15
wnuku śpiących w grocie Makpela
płaczesz pod ścianą
za murami za drutami Auschwitz
za murami za drutami twój brat
Abel
ostrożnie stąpaj po czerwonej ziemi
niech twoje oczy nie będą
martwe morze niech nie zaleje uszu twoich
bądź czujny jak
panna chroniąca kaganiec
oliwny gaj płonie pod domem twoim
i skrzypce na dachu
wróciłeś
do ziemi obracanej
w popiół
OFan
Twojemu potomstwu dałem tę ziemię od rzeki egipskiej do rzeki Eufrat
Księga Rodzaju, rozdział 15
wnuku śpiących w grocie Makpela
płaczesz pod ścianą
za murami za drutami Auschwitz
za murami za drutami twój brat
Abel
ostrożnie stąpaj po czerwonej ziemi
niech twoje oczy nie będą
martwe morze niech nie zaleje uszu twoich
bądź czujny jak
panna chroniąca kaganiec
oliwny gaj płonie pod domem twoim
i skrzypce na dachu
wróciłeś
do ziemi obracanej
w popiół
OFan
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
opinia ppp*
piękna
miała brzydkie serce
na dłoni
jabłko podawała z pestek
grzechotem
a może grzechem
brzydotę serca
łatwo ukryć pod pudrem
cukrem lukrowanym słówkiem
zatuszować
błędy korektorem
brzydkim sercom należy zakazać
miłości
a dyslektykom odebrać prawo
pisania wierszy
*Poradnia Psychologiczno - Pedagogiczna
bk
piękna
miała brzydkie serce
na dłoni
jabłko podawała z pestek
grzechotem
a może grzechem
brzydotę serca
łatwo ukryć pod pudrem
cukrem lukrowanym słówkiem
zatuszować
błędy korektorem
brzydkim sercom należy zakazać
miłości
a dyslektykom odebrać prawo
pisania wierszy
*Poradnia Psychologiczno - Pedagogiczna
bk
Ostatnio zmieniony pt 27 sty, 2012 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 2 razy.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
idź z tym kundlem do diabła
przyszedł czas na zabicie
miał gumowe rękawiczki
i ampułkę w eleganckiej teczce
nie chciał kawy
dziesięć minut to dziesięć cennych minut
rozległa się pustka
usłyszałam jak na balkonie przekwita pelargonia
*
odszedł
niedobry pies brzydki pies
sukinsyn
przyszedł czas na zabicie
miał gumowe rękawiczki
i ampułkę w eleganckiej teczce
nie chciał kawy
dziesięć minut to dziesięć cennych minut
rozległa się pustka
usłyszałam jak na balkonie przekwita pelargonia
*
odszedł
niedobry pies brzydki pies
sukinsyn
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
lampa
z rozpaloną kryzą wokół żurawiej szyi
jaśnie oświecona
zagląda mi przez ramię
i dziobie równo rozsypane szeregi maku
udaje jednookiego bandytę
straszy widmem
z pozycji gwintu
zwracam jej uwagę
pewnym ruchem przełącznika
OFan
z rozpaloną kryzą wokół żurawiej szyi
jaśnie oświecona
zagląda mi przez ramię
i dziobie równo rozsypane szeregi maku
udaje jednookiego bandytę
straszy widmem
z pozycji gwintu
zwracam jej uwagę
pewnym ruchem przełącznika
OFan
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
pejzaż z klepsydrą
marsz ziarenek piasku nigdy
nie skończy się powrotem
nawet ptaki liczą się ze stratami
kiedy zranionym świtem nie doszukają się
sensu
pamiętam kształt tamtej okaleczonej brzozy
z której spijałeś sok
niecierpliwymi wargami
pochłaniałam słowa jak tonący
powietrze przed ostatecznym
zanurzeniem
wciśnięci w zbyt ciasne ramy
jakie dziś nosimy imiona
nadane nam przez tych którzy obok
dbają o księgowość i begonie w doniczkach
mylę odległości z czasem
zatracam dystans
do miejsca teraźniejszego niedokonanego
czekam na liść
który dawno opadł
jak martwe wieko powieki
marsz ziarenek piasku nigdy
nie skończy się powrotem
nawet ptaki liczą się ze stratami
kiedy zranionym świtem nie doszukają się
sensu
pamiętam kształt tamtej okaleczonej brzozy
z której spijałeś sok
niecierpliwymi wargami
pochłaniałam słowa jak tonący
powietrze przed ostatecznym
zanurzeniem
wciśnięci w zbyt ciasne ramy
jakie dziś nosimy imiona
nadane nam przez tych którzy obok
dbają o księgowość i begonie w doniczkach
mylę odległości z czasem
zatracam dystans
do miejsca teraźniejszego niedokonanego
czekam na liść
który dawno opadł
jak martwe wieko powieki
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
rzeczką steczką
chyboczą stopy na krawędzi
śpiących jeszcze pod kraciastą chustą pól
gdzieś za miedzą wylewam z kalosza przegniłe myśli
najwyższy czas
po tylu zimach znajomości
topię je po przydrożnych rowach zanurzam
w pamięci o Dobrym Człowieku pachnącym chlebem
i kolędą
wiosna
idzie jak po grudzie
niepewny siebie promień rozbija zziębnięte bruzdy
po jego lufie Dziadek
zmierza z motyką ku słońcu
OFan bk
chyboczą stopy na krawędzi
śpiących jeszcze pod kraciastą chustą pól
gdzieś za miedzą wylewam z kalosza przegniłe myśli
najwyższy czas
po tylu zimach znajomości
topię je po przydrożnych rowach zanurzam
w pamięci o Dobrym Człowieku pachnącym chlebem
i kolędą
wiosna
idzie jak po grudzie
niepewny siebie promień rozbija zziębnięte bruzdy
po jego lufie Dziadek
zmierza z motyką ku słońcu
OFan bk
Ostatnio zmieniony pt 27 sty, 2012 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde